2 tygodnie później
***Perspektywa Demi***
Ja dłużej już tego nie wytrzymam.Cały czas Max chodzi na jakieś imprezy a jak przychodzi do domu gwałci mnie a potem bije a co najlepsze zawsze gdy wytrzeźwieje przeprasza i mówi,że już tego nie zrobi.Mam tego dość! To jest mój jedyny sposób by to wszystko się skończyło.Odkręciłam gaz i zaczęłam powoli go wdychać.Po chwili zaczęło mi się kołować w głowie....
***Z perspektywy Max'a***
Wchodząc do domu poczułem gaz.KURWA.Szybko pobiegłem do kuchni i zobaczyłem Demi leżącą na podłodze.Zaniosłem ją do samochodu i szybko pojechałem do szpitala.Gdy lekarz zabrał ją na badania ja usiadłem na krześle i czekałem na wyniki.Każda minuta była jak wieczność a gdy już zobaczyłem jakąś pielęgniarkę to mówiła że jeszcze nic nie wiadomo i to mnie dobijało.Jak tylko z nią zostanę sam na sam to am jej nauczkę.Co jej kurwa przyszło do głowy żeby popełniać samobójstwo ?!
***Z perspektywy Demi**
Obudziły mnie jasne promienie,otworzyłam oczy i ujrzałam grupę ludzi stojących obok mnie.
-O widzę,że pani się już obudziła.-Powiedział mężczyzna
-Tak,a gdzie ja jestem ?
-W szpitalu przywiózł panią kolega.
-O nie on tu jest ?
-Tak,to on pani to zrobił ?
-Tak te wszystkie siniaki to on.
-A pani wie że jest w ciąży ?
-Tak ale to nie jego dziecko.Miałabym taka małą prośbę do pana.
-Tak ?
-Mogę zadzwonić od pana tylko niech pan nic mu nie mówi.
-Nie powinienem tego zrobić no ale dobrze.-Podał mi telefon a ja zadzwoniłam na policje.
P-Halo ?
-Dzień dobry mówi Demi Piotrowska jestem w szpitalu i jest tutaj Max Jackson.
P-Poszukujemy go od kilku miesięcy.
-Wiem i dlatego dzwonię nie macie dużo czasu musicie przyjechać do szpitala szybko.
P-Którego szpitala ?
-W tym mieście jest tylko jeden szpital szybko przyjedźcie tutaj.
P-Dobrze już jedziemy.
-Dziekuje panu za telefon-Podałam doktorowi telefon.
***Z perspektywy Max'a***
Siedziałem i czekałem na lekarza,ale w pewnym momencie usłyszałem syreny.Szybko wstałem i jakby nigdy nic zacząłem szybkim tempem iść do wyjścia.Wyszedłem z budynku ale było za późno całe wejście było obstawione ochroną.Zacząłem biec ale i to nic nie dało bo po chwili złapali mnie.
-I co już nie uciekniesz.
***Kilka miesięcy później***
Zaczynam nowe życie Max został skazany na dożywocie za rozbój,handel narkotykami,za gwałt i pobicie.A ja przeprowadziłam się do Nowego Yorku i jestem inną osobą.Niedługo mam rodzic więc pakuje się bo zaraz przyjedzie samochód by mnie zawieść do szpitala.Ciągle myślę o Niall'u i każdej nocy płaczę.Tak bardzo chciałabym być teraz obok niego i chciałabym żeby był przy porodzie ale to nie możliwe.Wiele razy myślałam nad tym czy polecieć do Londynu ale co bym zrobiła gdy bym go zobaczyła ?Co bym powiedziała ?Cześć Niall wróciłam i udawajmy ze nic się nie stało ?! Dobra koniec bo znowu będę ryczała.Po chwili usłyszałam dzwonek zeszłam na dół zapakowałam walizki i pojechałam do szpitala.
***Z perspektywy Niall'a***
Już straciłem wiarę w to że kiedykolwiek ją odnajdę.Przyzwyczaiłem się już do samotności.Dom mam zamiar oddać Harry'emu i Lucy a sam zamieszkam z resztą chłopaków.Czemu ja zawsze mam pod górkę ?Czemu nigdy mi się z nikim nie układa ?Czy zawszę będę skazany na samotność ?Te pytania zadaje sobie codziennie ale nikt nie zna na nie odpowiedzi.No cóż niedługo nowa trasa może zapomnę o całym cierpieniu i będzie dobrze.To się jeszcze zobaczy.
UWAGA !!!!
Zostało jeszcze tylko kilka rozdziałów więc bądźcie gotowi na koniec opowiadania.Bardzo się cieszę,że czytaliście moje wypociny i że zawsze mogłam na was liczyć.Mam nadzieje że rozdział 27 się podoba i że będzie dużo lajków :)
***Z perspektywy Demi**
Obudziły mnie jasne promienie,otworzyłam oczy i ujrzałam grupę ludzi stojących obok mnie.
-O widzę,że pani się już obudziła.-Powiedział mężczyzna
-Tak,a gdzie ja jestem ?
-W szpitalu przywiózł panią kolega.
-O nie on tu jest ?
-Tak,to on pani to zrobił ?
-Tak te wszystkie siniaki to on.
-A pani wie że jest w ciąży ?
-Tak ale to nie jego dziecko.Miałabym taka małą prośbę do pana.
-Tak ?
-Mogę zadzwonić od pana tylko niech pan nic mu nie mówi.
-Nie powinienem tego zrobić no ale dobrze.-Podał mi telefon a ja zadzwoniłam na policje.
P-Halo ?
-Dzień dobry mówi Demi Piotrowska jestem w szpitalu i jest tutaj Max Jackson.
P-Poszukujemy go od kilku miesięcy.
-Wiem i dlatego dzwonię nie macie dużo czasu musicie przyjechać do szpitala szybko.
P-Którego szpitala ?
-W tym mieście jest tylko jeden szpital szybko przyjedźcie tutaj.
P-Dobrze już jedziemy.
-Dziekuje panu za telefon-Podałam doktorowi telefon.
***Z perspektywy Max'a***
Siedziałem i czekałem na lekarza,ale w pewnym momencie usłyszałem syreny.Szybko wstałem i jakby nigdy nic zacząłem szybkim tempem iść do wyjścia.Wyszedłem z budynku ale było za późno całe wejście było obstawione ochroną.Zacząłem biec ale i to nic nie dało bo po chwili złapali mnie.
-I co już nie uciekniesz.
***Kilka miesięcy później***
Zaczynam nowe życie Max został skazany na dożywocie za rozbój,handel narkotykami,za gwałt i pobicie.A ja przeprowadziłam się do Nowego Yorku i jestem inną osobą.Niedługo mam rodzic więc pakuje się bo zaraz przyjedzie samochód by mnie zawieść do szpitala.Ciągle myślę o Niall'u i każdej nocy płaczę.Tak bardzo chciałabym być teraz obok niego i chciałabym żeby był przy porodzie ale to nie możliwe.Wiele razy myślałam nad tym czy polecieć do Londynu ale co bym zrobiła gdy bym go zobaczyła ?Co bym powiedziała ?Cześć Niall wróciłam i udawajmy ze nic się nie stało ?! Dobra koniec bo znowu będę ryczała.Po chwili usłyszałam dzwonek zeszłam na dół zapakowałam walizki i pojechałam do szpitala.
***Z perspektywy Niall'a***
Już straciłem wiarę w to że kiedykolwiek ją odnajdę.Przyzwyczaiłem się już do samotności.Dom mam zamiar oddać Harry'emu i Lucy a sam zamieszkam z resztą chłopaków.Czemu ja zawsze mam pod górkę ?Czemu nigdy mi się z nikim nie układa ?Czy zawszę będę skazany na samotność ?Te pytania zadaje sobie codziennie ale nikt nie zna na nie odpowiedzi.No cóż niedługo nowa trasa może zapomnę o całym cierpieniu i będzie dobrze.To się jeszcze zobaczy.
UWAGA !!!!
Zostało jeszcze tylko kilka rozdziałów więc bądźcie gotowi na koniec opowiadania.Bardzo się cieszę,że czytaliście moje wypociny i że zawsze mogłam na was liczyć.Mam nadzieje że rozdział 27 się podoba i że będzie dużo lajków :)
świetny ! mam nadzieję że szybko dodasz następny rozdział !!
OdpowiedzUsuńsuperrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr rozdział
OdpowiedzUsuńświetny rozdziała ale szkoda że zostało ich jeszcze kilka bo blog jest zajefajny
OdpowiedzUsuńloffciam cię <3 dawaj szybko next
OdpowiedzUsuńZajebisty jak masz czas dodaj nawet dzisiaj :***
OdpowiedzUsuńGenialne ! Dziewczyno masz talent! Czekam na nn ! :** Kiedy dodasz?
OdpowiedzUsuńkocham<3 koniec?! jaki koniec? niech ona do niego wróci błagam... !<3
OdpowiedzUsuńjak to koniec :( szybko next błagam...
OdpowiedzUsuńcudo ! czekam na nn !!
OdpowiedzUsuńsssssszybciutko nexcik <3
OdpowiedzUsuńProszę dodaj kolejny rozzdział..... Kocham twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńbłagam next ;(
OdpowiedzUsuńBłagammm dodaj następny rozdział i nie kończ tego tak szybko!
OdpowiedzUsuń