CZYTASZ KOMENTUJESZ :) MAM NADZIEJE ŻE BĘDZIE DUŻO KOMENTARZY ♥ ♥
***Perspektywa Demi***
Dochodziła pierwsza w nocy a wszyscy goście już poszli.Ja sprzątałam a Niall leża na kanapie w salonie lekko oddalony od rzeczywistości.Muszę przyznać że dzisiaj trochę dużo wypił z chłopakami ale no cóż jest piątek znaczy się już sobota.Zmywałam naczynia gdy nagle ktoś przytulił mnie od tyłu.Wyczuwając alkohol i bardzo charakterystyczne perfumy stwierdziłam że to blondasek.Położył swoją głowę na moim ramieniu i cicho powiedział.
-Co powiesz na małe co nieco ?
-Haha Niall idź spać proszę cie.
-Nie chce spać chce ciebie.-Odwrócił mnie tak ze teraz byłam twarzą w twarz z nim.
-Niall..
-Albo pójdziesz ze mną na górę albo będę cię pieprzył tutaj na stole.-Stanowczy jest nie mogę powiedzieć że nie.
-No dobra-Przerzucił mnie sobie przez ramie i kierował się w stronę naszej sypialni.
-Niall obiecuje ci że jak się wywalisz to cię zabije.
-Nie pękaj maleńka.
-Hahaha jaki casanova.-Gdy dotarliśmy do sypialni byłam w wielkim szoku ze jestem tutaj w jednym kawałku skoro blondasek potykał się o własne nogi.Położył mnie na łóżku a sam usiadł okrakiem na mnie.Zaczął rozpinać moją koszulę a gdy całkowicie była rozpięta rzucił ją w kont.Potem zaczął dobierać się do moich spodni ale ja nie będę tylko jedyną tutaj która będzie rozbierana.Szybkim ruchem zdarłam z chłopaka białą koszulkę i zaraz po tym wywróciłam go i teraz ja górowałam nad nim.Gdy nasze dolne ubrania leżały na podłodze zaczęłam wykonywać okrężne ruchy biodrami na koledze Nialla.Chłopak zamknął oczy i wiedziałam że jest mu bardzo dobrze.Gdy wyczułam twardość szybko zdjęłam bokserki chłopaka a jego przyrodzenie pokazało mi się w całej okazałości.Chwila nieuwagi a Niall zepchnął mnie z siebie i gwałtownie wylądowałam na łóżku.Zdjął moje koronkowe majtki i wbił się we mnie co było powodem do bardzo głośnego jęknięcie.Horan zaczął coraz bardziej przyspieszać więc złapałam za prześcieradło i wygięłam się w łuk.Usiadłam na nim i teraz ja wykonywałam ruchy do dołu i go góry.Czułam że zaraz dojdę.
-Powiedz kogo kochasz.-Nagle wyjąkał Niall.
-Ciebie.
-Kto tylko może cię tak zadowalać ?
-Ty.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też-Nasz usta zetknęły się w namiętny pocałunek.Prawie doszłam szczytu jeszcze tylko chwila.I w końcu doszłam Niall też nie potrzebował więcej czasu bo zaraz po mnie doszedł a ciecz rozpłynęła się we mnie.Opadliśmy na łóżko a nasze mokre ciała mocno się przytuliły.
-Demi tak bardzo cie kocham.
-Niall ja ciebie tez bardzo mocno kocham.
-Nie chce cię stracić pamiętaj.
-Nie stracisz mnie.-Pocałował mnie w czoło i przykrył nas kołdrą.Mocno się do niego przytuliłam i usnęłam.
***Następnego Dnia ***
Obudził mnie intensywny zapach spalenizny.Wstałam szybko a obok mnie nie było Nialla.Szybkim krokiem zeszłam na dół i co zobaczyłam ? Niall gotuje ?!
-Hej słońce strasznie przepraszam ale wiesz jajecznica się zjarała lekko.
-Lekko ?
-No dobra trochę bardziej niż lekko.
-Mogłeś mnie obudzić zrobiłabym ci tą jajecznice.
-Ale to jajecznica dla ciebie.
-Hahaha wiesz co nie jestem głodna.-Przytuliłam go mocno a do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka.Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazał się Harry.
-Witam.
-Hej.-Przytuliliśmy się i zaprosiłam go do środka.
-Horan kurwa ale mam kaca.
-A ja nie bo byłem taki mądry i napiłeś się wody z cytryną.
-A to coś daje ?
-No trochę.
-Ja pierdole teraz mi to mówisz.
-Też cię kocham.-Gdy chłopaki zaczęli wyznawać sobie miłość poszłam do łazienki aby się umyć a potem do sypialni żeby przebrałam się w to.Dzisiaj w Londynie była piękna pogoda co aż mnie zadziwiło.Włosy uczesałam w wysokiego kucyka.Nałożyłam lekki makijaż i byłam gotowa aby zejść ponownie na dół.
-No no Demi ładne nóżki.
-Spierdalaj od niej Styles.
-Hahaha Horan nie martw się tylko żartowałem.
-Dzięki Hazza.-Podziękowałam i obdażyłam go uśmiechem.
-A no właśnie Lucy zaprasza was na dziś wieczór do nas będzie też chłopaki i ich dziewczyny.
-O której ?
-Na 19.
-Haha wam jeszcze mało po wczorajszym chyba.
-Dobra to wy tu siedzicie a ja jadę do miasta.-Pożegnałam się z chłopakami i pojechałam do centrum.Gdy stałam na światłach zadzwoniłam do Lucy.
-Hallo ?
-Co ty kombinujesz ?
-Co ?
-Przecież wiem że coś kombinujesz.
-Jak to ?
-Dziwnie się wczoraj zachowywałaś i jeszcze dzisiaj to spotkanie mów co się dzieje.
-Wszyscy dowiecie się wieczorem.
-No mi nie powiesz ?
-O 19 paa kocham cię-Rozłączyła się a mnie zostawiła z kwitkiem.No dobra więc skoro dzisiaj powtórka z wczoraj to trzeba sobie coś kupić na dzisiaj.Pojechałam po Eleanor bo może ona pomoże mi coś wybrać.Byłam już pod domem Louisa i Eleanor.Zapukałam a po zaledwie paru sekundach otworzył mi drzwi Louis w gaciach.
-Hej przeszkadzam ?
-Ha hej nie dopiero wstałem.
-No nie dziwie się wczoraj trzeba było cię ciągnąć do samochodu.
-Hahahah no trochę się działo.Proszę wejdź.
-Jest Eleanor ?
-Tak czekaj.-Pobiegł na górę a za chwilę pojawił się razem z El.
-Hej kochana.
-Cześć misiu.
-Jedziesz ze mną do miasta na zakupy ?
-Ok muszę sobie coś kupić na dziś wieczór.
-No właśnie ja też.-Po dotarciu do centrum handlowego pierwsze co zrobiłyśmy to odwiedziłyśmy nasz ulubiony sklep.Ledwie weszłam do sklepu a już od razu spodobała mi się ta sukienka.Była śliczna więc szybko ją wzięłam i przymierzyłam.
-El i jak może być ?
-O kurde wyglądasz genialnie.
-Więc ją biorę.-Poszłam do kasy i zapłaciłam.Z Eleanor nie było problemy żeby jej się coś spodobało chyba w 2 sklepie już sobie coś wybrała.Była to tą sukienke.Muszę przyznać ze wyglądała w niej super.Zadowolone z zakupów odwiozłam El i sama wybrałam się do domu.
WITAM WAS PO DŁUGIEJ PRZERWIE MAM NADZIEJE ŻE NIE PRZESTANIECIE CZYTAĆ MOJEGO OPOWIADANIA I ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA :*
Kocham <3 Awrrrr :* Szybko następny!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnej części, kocham twoje imaginy <3 ;*
OdpowiedzUsuń