piątek, 22 listopada 2013
UWAGA !!
W związku z tym że niektóre osoby mają do mnie pretensje że pisze krótkie rozdział postanowiłam że ZAWIESZAM BLOGA.Tak zawieszam.Strasznie mi przykro z tego powodu ale ja teraz naprawdę nie mam czasu i nie mam weny dlatego to takie krótkie.Postaram się szybko odwiesić bloga a tym czasem zapraszam was na ask.fm i na tumblra. Jeszcze raz przepraszam ale niestety muszę to zrobić.Pa ;c
niedziela, 17 listopada 2013
Rozdział 3 Części II
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :)
Jus-Napisz do rodziców że śpisz u którejś z koleżanek.
Jaz-Jak to nie jadę do domu ?
Jus-W tym stanie ?Serio ? Przecież ty jesteś pijana.-Powiedział z lekkim uśmiechem a ja przyglądałam się jego przecudownym dołeczkom.
Jaz-Haha no nie jestem pijana.E nie no dobra trochę jestem ale nie widać tego po mnie.-Spojrzał na chwile na mnie i wybuchnął śmiechem.
Jus-Haha tak kochanie w ogóle nie widać,tylko specjalnie potykasz się o własne nogi prawda ?
Jaz-Haa tak to są takie efekty specjalne kotku.-No i właśnie obeje wybuchliśmy nieopanowanym, śmiechem.Wyjęłam z torebki telefon i napisałam mamie sms'a.Szczerze to literki mi się myliły a Justin pewnie to zauważył bo wyciągnął do mnie rękę a ja położyłam na niej telefon.Szybko napisał wiadomości i oddał telefon.
Jaz-A tak w ogóle to gdzie jedziemy ?
Jus-Do mnie ale najpierw pojedziemy po coś do jedzenia.Na co masz ochotę ?
Jaz-Może być kebab ?
Jus-No to niech będzie kebab.
Szybko dotarliśmy do domu i pierwsze co zrobiłam to położyłam się na łóżku.Już nie raz byłam u Justina w domu ale jeszcze nigdy nie spałam u niego.Leżałam na łóżku a Justin w tym czasie się kąpał i zastanawia mnie to w czym będę spała no bo przecież nie mam nic.Tak sobie leżałam i myślałam i tu nagle bum.Szybko się zerwałam i co zobaczyłam ?Justina,który przewrócił lampę.Nie no pozdro dla Justina.Szybko się speszył i podniósł lampę.Podszedł do mnie a jego mięśnie brzucha były tak idealne że nie mogłam oderwać od nich oczu.Dobra co jak co ale chłopaka to lepszego nie mogłam mieć.Położył się obok mnie i przytulił mnie mocno.Wszystko byłoby fajnie ale jeszcze jakbym miała coś do spania to byłby idealnie.
Jaz-Kochanie w czym mam spać ?
Jus-A no tak poczekaj.-Podniósł się i wyjął z szafki białą podkoszulkę i dres.Podał mi a ja zaczęłam się rozbierać.Czułam na sobie jego spojrzenie.Śledził każdy mój ruch i mogłabym przysiąc że obserwował każdy centymetr mojego ciała ze skupieniem.Gdy już byłam przebrana położyłam się obok niego a głowę oparłam o jego tors.Palcem śledziłam każdy jego tatuaż i muszę przyznać że były piękne.Jak dorosnę też sobie zrobię tatuaż i chcę żeby coś oznaczał tak jak i u moich rodziców.Maja wspólny tatuaż i ja z Justinem też sobie taki zrobię.
Jus-Kocham cię Jazmin.
Jaz-Ja ciebie też kocham.
Jus-Szczerze to kocham jak chodzisz w moim ubraniu.-Leżeliśmy w tuleni w siebie i oglądaliśmy jakieś bezsensowne filmy.Czas minął a moje oczy stawały się coraz bardziej cięższe.Już prawie usnęłam ale niestety dźwięk telefonu nie dał mi szans.Justin szybko chwycił telefon i go wyłączył.
Jaz-Nie odbierzesz ?
Jus-Nie nie ma takiej potrzeby.
Jaz-A mogę wiedzieć kto dzwonił ?
Jus-To nikt kim powinnaś sobie zaprzątać głowie księżniczko.
Jaz-No dobrze więc dobranoc.
Jus-Dobranoc.-Dostałam buziaka na dobranoc i zagłębiłam się w śnie.
HEJ i jak wam się podoba ? Przepraszam że długo nic nie dodawałam ale niestety miałam dużo nauki i nie mogłam ;__; Wybaczcie mi :* I przepraszam że taki krótki ale przed chwilą się skończyłam uczyć i teraz muszę się jeszcze innego przedmiotu uczyć ;p
Jus-Napisz do rodziców że śpisz u którejś z koleżanek.
Jaz-Jak to nie jadę do domu ?
Jus-W tym stanie ?Serio ? Przecież ty jesteś pijana.-Powiedział z lekkim uśmiechem a ja przyglądałam się jego przecudownym dołeczkom.
Jaz-Haha no nie jestem pijana.E nie no dobra trochę jestem ale nie widać tego po mnie.-Spojrzał na chwile na mnie i wybuchnął śmiechem.
Jus-Haha tak kochanie w ogóle nie widać,tylko specjalnie potykasz się o własne nogi prawda ?
Jaz-Haa tak to są takie efekty specjalne kotku.-No i właśnie obeje wybuchliśmy nieopanowanym, śmiechem.Wyjęłam z torebki telefon i napisałam mamie sms'a.Szczerze to literki mi się myliły a Justin pewnie to zauważył bo wyciągnął do mnie rękę a ja położyłam na niej telefon.Szybko napisał wiadomości i oddał telefon.
Jaz-A tak w ogóle to gdzie jedziemy ?
Jus-Do mnie ale najpierw pojedziemy po coś do jedzenia.Na co masz ochotę ?
Jaz-Może być kebab ?
Jus-No to niech będzie kebab.
Szybko dotarliśmy do domu i pierwsze co zrobiłam to położyłam się na łóżku.Już nie raz byłam u Justina w domu ale jeszcze nigdy nie spałam u niego.Leżałam na łóżku a Justin w tym czasie się kąpał i zastanawia mnie to w czym będę spała no bo przecież nie mam nic.Tak sobie leżałam i myślałam i tu nagle bum.Szybko się zerwałam i co zobaczyłam ?Justina,który przewrócił lampę.Nie no pozdro dla Justina.Szybko się speszył i podniósł lampę.Podszedł do mnie a jego mięśnie brzucha były tak idealne że nie mogłam oderwać od nich oczu.Dobra co jak co ale chłopaka to lepszego nie mogłam mieć.Położył się obok mnie i przytulił mnie mocno.Wszystko byłoby fajnie ale jeszcze jakbym miała coś do spania to byłby idealnie.
Jaz-Kochanie w czym mam spać ?
Jus-A no tak poczekaj.-Podniósł się i wyjął z szafki białą podkoszulkę i dres.Podał mi a ja zaczęłam się rozbierać.Czułam na sobie jego spojrzenie.Śledził każdy mój ruch i mogłabym przysiąc że obserwował każdy centymetr mojego ciała ze skupieniem.Gdy już byłam przebrana położyłam się obok niego a głowę oparłam o jego tors.Palcem śledziłam każdy jego tatuaż i muszę przyznać że były piękne.Jak dorosnę też sobie zrobię tatuaż i chcę żeby coś oznaczał tak jak i u moich rodziców.Maja wspólny tatuaż i ja z Justinem też sobie taki zrobię.
Jus-Kocham cię Jazmin.
Jaz-Ja ciebie też kocham.
Jus-Szczerze to kocham jak chodzisz w moim ubraniu.-Leżeliśmy w tuleni w siebie i oglądaliśmy jakieś bezsensowne filmy.Czas minął a moje oczy stawały się coraz bardziej cięższe.Już prawie usnęłam ale niestety dźwięk telefonu nie dał mi szans.Justin szybko chwycił telefon i go wyłączył.
Jaz-Nie odbierzesz ?
Jus-Nie nie ma takiej potrzeby.
Jaz-A mogę wiedzieć kto dzwonił ?
Jus-To nikt kim powinnaś sobie zaprzątać głowie księżniczko.
Jaz-No dobrze więc dobranoc.
Jus-Dobranoc.-Dostałam buziaka na dobranoc i zagłębiłam się w śnie.
HEJ i jak wam się podoba ? Przepraszam że długo nic nie dodawałam ale niestety miałam dużo nauki i nie mogłam ;__; Wybaczcie mi :* I przepraszam że taki krótki ale przed chwilą się skończyłam uczyć i teraz muszę się jeszcze innego przedmiotu uczyć ;p
sobota, 2 listopada 2013
Rozdział 31
JAK CZYTACIE TO ZOSTAWCIE KOMENTARZ CHCE ZOBACZYĆ CZY SIĘ PODOBA II CZĘŚĆ :)
Postanowiłam,że założę to.Zrobiłam lekkie loki i makijaż a gdy byłam już gotowa stałam przed lustrem i szczegółowo przyglądałam się sobie czy na pewno dobrze wyglądam.Obudził mnie dźwięk telefonu.Szybko podbiegłam go łóżka i odebrałam telefon.
Jaz.-Tak ?
Jus.-Hej kochanie,gotowa na imprezę ?
Jaz-Tak ale jest mały szczegół.Musisz na mnie czekać parę domów dalej od mojego ok ?
Jus-Aa no dobra wiec za 5 minut będę więc czekaj na sms'a.
Jaz-Do do zobaczenia.
Jus-Pa.
Zabrałam swoja torebkę i zeszłam na dół.Wchodząc do salonu zastałam tam wujka Louisa,Harry'ego,Liama ,Zayn'a i Josh'a razem z ciocią Eleanor,Danielle,Perrie i Lucy.No szykuje się wielki melanż.Haha o czym ja myślę oni chyba nie znają tego określenia.Przywitałam się z każdym i usiadłam na sofie czekając na sms'a.
Josh-No no no widać że moja mała Jazmin wybiera się na jakiś melanż.
Jaz-WOW wujku nie wiedziałam że wiesz co to znaczy.
Josh-Hahaha oj kruszynko nie jestem aż tak zacofany jeszcze się zna młodzieżowe teksty.
Lou-Gdzie ta impreza ?
Jaz-U koleżanki w domu.
Lou-Josh powinieneś iść z nią może wyrwiesz tam jakąś mamuśkę.-I właśnie każdy wpadł w śmiech.
Josh-Hahahah bardzo śmieszne,ale może się skuszę.
Jaz-haha nie zabiorę cię ze sobą.
Josh-No cóż czyli będę starym kawalerem z 30 kotów.
Jaz-Przykro mi ale no cóż takie życie.-Poczułam lekkie drgawki więc to był znak,że mogę się wydostać z tego mini cyrku.
Jaz-Przykro mi ale muszę już iść więc do zobaczenia.-Założyłam swój płaszcz i wyszłam z domu.Szłam chodnikiem a Justin czekał na mnie opary o maskę samochodu.Podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
Jus-Wyglądasz bajecznie kochanie.
Jaz-Dziękuje ty też.-Miał na sobie czarne spodnie,białą koszulkę i czarną skórzana kurtkę.Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na imprezę.Gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam już paru upitych ludzi a dopiero co zaczęła się impreza.Weszliśmy do środka a już na przywitanie podbiegły do mnie moje przyjaciółki.
S-Hej nie mogę uwierzyć w to,że rodzice cię puścili.
Jaz-Ja też to jakieś nierealne.
K-Selena chodź zostawimy gołąbków samych a my idziemy wyrwać jakieś dupy.
Jus-Ej Selena Nick jest na pewno w kuchni.
S-Dzięki.
My zostaliśmy sami i od razu poszliśmy zatańczyć i jak na moje życzenie zaczęłam lecieć wolna piosenka.Przytuliliśmy się do siebie i zaczęliśmy kołysać się w rytm piosenki.Nagle piosenka przestała lecieć a w zamian za to zaczęła lecieć szybka.Ale Justin nie robił sobie problemu i nadal mnie nie puszczał.
C-Oo Bieber jakie to słodkie.-Nagle Justin cały zesztywniał i szybko odwrócił się do nieznajomego.
Jus-Czego chcesz Conor ?
C-Ja ?! Niczego po prostu chce zapoznać twoją dziewczynę.Hej jestem Conor.-Podał mi rękę a ja ją uścisnęłam.
Jez-Hej jestem Jazmin.
Jus-Dobra zapoznałeś ją więc możesz już spieprzać.
C-Kurwa ale jesteś spięty Bieber.-Powiedział i poszedł.Kurde co tu się dzieje ?Kim jest nek koleś ?
Jaz-Justin kto to był ?
Jus-Nikt waży nie przejmuj się.
Jza-Jak chcesz.-Chwycił moja dłoń i lekko ją pocałował.
S-Idziecie zagrać z nami w prawda czy wyzwanie ?
Jus-Idziemy ?
Jaz-Ok chodźmy. -Przysiedliśmy się do reszty i zaczęliśmy grać.
K-Ok to ja pierwsza kręcę.-Butelka zaczęła się kręcić w kółko i kółko aż w końcu zatrzymała się na mnie.
K-No więc prawda czy wyzwanie ?
Jaz-Wyzwanie.
K-Hmm ok wypij 2 miarki czystej.
Jaz-Wódki ?
K-Tak.
Jus-Kochanie nie rób tego.
Jaz-Dlaczego każdy pije więc ja tez chce.Dajcie mi to.-Jakiś obcy koleś podszedł do mnie i podał mi miarki.Przyłożyłam sobie do ust i szybko przechyliłam.I to samo za drugim razem.Zaczęło mnie piec w gardle i w żołądku.Ale jakoś przeżyłam.Teraz była moja kolej aby pokręcić butelką.Wypadło na Selene.
Jaz-No więc tak pocałuj Nick'a.
S-No nie wiem.
N-Nie martw się to tylko gra.
S-No ok.-Pocałowali się ale ten pocałunek się nie kończył przedłużali to coraz dłużej i dłużej.
Jus-Ej bo wam śliny braknie.-Każdy zaczął się śmiać a oni przestali,ale co chwile na siebie patrzyli.Oj coś myślę,że Selena mi za to podziękuje.Co chwile każdy wylosowywał mnie i co chwile kazali mi pić.Chyba ktoś tu będzie pijany yy sorry już jest.Jak mój tata to zobaczy to mnie zabije.Nagle muzyka ucichła a na podwórku było słychać sygnał policji.Kurde to się nie skończy dobrze.Każdy zaczął uciekać a ja nie wiedziałam co robić.Moje nogi zrobiły się jak z waty.Justin złapał moją rękę i zaczął biec.Dobiegliśmy do okna i zeskoczyliśmy a na moje szczęście byliśmy na parterze.Biegnąc nogi strasznie mi się plątały a ja nie wiedziałam jak nad tym zapanować.Justin wziął mnie na ręce i zaczął biec do samochodu.Szybko mnie położył na siedzenie i odjechaliśmy.
JAK BĘDZIE DUŻO KOMENTARZY TO POSTARAM SIĘ DODAĆ SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ ;3
wtorek, 29 października 2013
Rozdział 30
***Perspektywa Jazmin***
Moje życie przez najbliższe lata toczyło się dobrze,ale od pewnego czasu jest jeszcze lepiej.Mam chłopaka Justina jest najlepszą rzeczą jaka kiedykolwiek mnie spotkała,ale jest jeden mały problem.Tym problemem jest to że moi rodzice nic nie wiedza o naszym związku.Gdyby tata się dowiedział to lepiej nie wyobrażać sobie co mógłby zrobić z Justinem.Zawsze byłam wzorową córeczką.Zawsze musiałam mieć dobre oceny,porządne ubrania i dobrych znajomych.Nigdy nie mogłam przyjść do domu później niż o 20:00 i to mnie strasznie denerwowało ponieważ inne moje koleżanki mogły siedzieć do północy,ale nie ja.A gdy chciałam nocować u którejś z moich przyjaciółek to mój kochany tata musiał mnie przywozić do niej pod dom i odwozić.Jest coś jeszcze gorszego ?Wydaje mi się że nie.Jest jedna rzecz w której mnie wspierają.Taniec.To jest to co kocham.Zawsze gdy tylko usłyszę muzykę to mam ochotę tańczyć aż do utraty tchu.Od 6 roku życia chodzę na zajęcia taneczne do słynnego choreografa tanecznego w całym Londynie.Żadnemu nowo poznanemu chłopakowi nie mówię że jestem córką Niall'a Horana bo od razu by było że jestem rozpieszczoną córeczka gwiazdora,która może mieć wszystko.Justin dowie się w odpowiednim czasie.Niedługo zbliżają się moje urodziny i nie mogę tego doczekać ponieważ rodzice dadzą mi trochę więcej swobody a na to czekam już od dawna.Leże i myślę na łóżku już dość czasu a muszę się jeszcze wykąpać,ubrać,zjeść śniadanie i wyprowadzić psa.Wstałam i poszłam do łazienki.Wykąpałam się i wysuszyłam włosy.Założyłam dresy i luźną koszulkę i zeszłam na dół.W kuchni czekała już na mnie mama z naleśnikami.
J-Cześć mamo-Podeszłam i dałam jej buziaka.
D-Hej jak się spało ?
J-A nawet dobrze a tobie ?
D-Też, jedz już bo wystygną.
J-A gdzie jest tata ?
D-Po wczorajszym koncercie był tak zmęczony aż wątpię że wstanie dzisiaj wcześniej.
J-Jak poczuje naleśniki to przybiegnie.-Wzięłam naleśnika do ust.
D-Haha zobaczymy.
J-Stawiam 50 dolarów ze tak będzie.
D-Okey.-Wstałam i podeszłam do schodów.
J-Tato naleśniki są na śniadanie !!-Zaczęłam krzyczeć i nagle moim oczom ukazał się mój kochany tatuś w samych gaciach.
N-Zostawcie coś dla mnie !
J-Ha chyba się mylę ale ktoś mi tu wisi 50 dolarów.
D-No dobra masz.
J-Kocham robić z tobą interesy.-Zabrałam ostatniego naleśnika i zabrałam psa na spacer.Błądziłam po parku ze słuchawkami w uszach.I w pewnym momencie mój poziom adrenaliny
podniósł się o parę stopni.Nieznajomy złapał mnie od tyłu i nie chciał wypuścić.Wyjęłam słuchawki z uszu i odwróciłam głowę w kierunku nieznajomego.Moje serce znowu zaczęło bić w normalnym tępię.To był Justin.
Justin-Hej kochanie.
Jazmin-Hej przestraszyłeś mnie.
Justin-Przepraszam nie chciałem.
Jazmin-Dobrze nic nie szkodzi.Co ty tu robisz ?
Justin-Wyszedłem na mały spacerek i nagle zauważyłem ciebie więc musiałem podejść a ty ?
Jazmin-Wyszłam na spacer z psem.
Jus-Pójdziesz ze mną na koktajl ?
Jaz-Z chęcią tylko co ja zrobię z psem ?
Jus-To poczekaj tu a ja pójdę i kupię.
Jaz-Dobrze.
***Parę godzin później***
Poranek z Justinem był przyjemny i dowiedziałam się że jest dzisiaj impreza na wieczór i Justin chce iść na nią ze mną.I teraz jest ten moment,w którym błagam rodziców o pozwolenie.Poszłam do salonu akurat tata i mama siedzą i oglądają telewizję.
J-Mam do was wielką prośbę.
D-Tak ?
J-Wiem że się nie zgodzicie ale no cóż spróbuję.No wiec tak dzisiaj jest impreza u mojej koleżanki ze szkoły i każdy idzie nawet jakieś kujony i jakbyście mnie nie puścili to bym była jedyną ze szkoły,która nie może iść.Zrobię co chcecie tylko pozwólcie mi iść ten jeden,jedyny raz.Będę uważała na siebie.
N-No nie wiem.
J-Bardzo was proszę będę grzeczna przecież nic mi sienie stanie.
D-No dobrze ale masz być o 22:30 w domu jasne ?
J-Aaaaaa no jasne o kurde nie moge w to uwierzyć że się zgodziliście.-Podbiegłam do nich i dałam po buziaku.
J-Kocham was.
N-My ciebie też.-Szybko pobiegłam na górę i napisałam do Justina.
Do Justin xx:
Aaaa kochanie zgodzili się mogę iść na imprezę.
Od Justin xx:
Widzisz wiedziałem że się zgodzą będę po ciebie o 18:00 Do zobaczenia :*
Do Justin xx:
Pa :*
Skoczyłam na łóżko i myślałam nad tym co założyć i co wpadło mi do głowy to albo było za eleganckie albo za luźne albo za obcisłe.Ale po długim namyśle wybrałam
******************************************************************************
I jak podoba wam się II część opowiadania ??? Mam nadzieje że dobrze :* Czekam na miłe komentarze :)
LAJKUJEMY !!!! =>https://www.facebook.com/ZbytIdealnaMniejPrawdziwaBardziejBanalna3
PYTAMY =>http://ask.fm/Weraa1902
J-Cześć mamo-Podeszłam i dałam jej buziaka.
D-Hej jak się spało ?
J-A nawet dobrze a tobie ?
D-Też, jedz już bo wystygną.
J-A gdzie jest tata ?
D-Po wczorajszym koncercie był tak zmęczony aż wątpię że wstanie dzisiaj wcześniej.
J-Jak poczuje naleśniki to przybiegnie.-Wzięłam naleśnika do ust.
D-Haha zobaczymy.
J-Stawiam 50 dolarów ze tak będzie.
D-Okey.-Wstałam i podeszłam do schodów.
J-Tato naleśniki są na śniadanie !!-Zaczęłam krzyczeć i nagle moim oczom ukazał się mój kochany tatuś w samych gaciach.
N-Zostawcie coś dla mnie !
J-Ha chyba się mylę ale ktoś mi tu wisi 50 dolarów.
D-No dobra masz.
J-Kocham robić z tobą interesy.-Zabrałam ostatniego naleśnika i zabrałam psa na spacer.Błądziłam po parku ze słuchawkami w uszach.I w pewnym momencie mój poziom adrenaliny
podniósł się o parę stopni.Nieznajomy złapał mnie od tyłu i nie chciał wypuścić.Wyjęłam słuchawki z uszu i odwróciłam głowę w kierunku nieznajomego.Moje serce znowu zaczęło bić w normalnym tępię.To był Justin.
Justin-Hej kochanie.
Jazmin-Hej przestraszyłeś mnie.
Justin-Przepraszam nie chciałem.
Jazmin-Dobrze nic nie szkodzi.Co ty tu robisz ?
Justin-Wyszedłem na mały spacerek i nagle zauważyłem ciebie więc musiałem podejść a ty ?
Jazmin-Wyszłam na spacer z psem.
Jus-Pójdziesz ze mną na koktajl ?
Jaz-Z chęcią tylko co ja zrobię z psem ?
Jus-To poczekaj tu a ja pójdę i kupię.
Jaz-Dobrze.
***Parę godzin później***
Poranek z Justinem był przyjemny i dowiedziałam się że jest dzisiaj impreza na wieczór i Justin chce iść na nią ze mną.I teraz jest ten moment,w którym błagam rodziców o pozwolenie.Poszłam do salonu akurat tata i mama siedzą i oglądają telewizję.
J-Mam do was wielką prośbę.
D-Tak ?
J-Wiem że się nie zgodzicie ale no cóż spróbuję.No wiec tak dzisiaj jest impreza u mojej koleżanki ze szkoły i każdy idzie nawet jakieś kujony i jakbyście mnie nie puścili to bym była jedyną ze szkoły,która nie może iść.Zrobię co chcecie tylko pozwólcie mi iść ten jeden,jedyny raz.Będę uważała na siebie.
N-No nie wiem.
J-Bardzo was proszę będę grzeczna przecież nic mi sienie stanie.
D-No dobrze ale masz być o 22:30 w domu jasne ?
J-Aaaaaa no jasne o kurde nie moge w to uwierzyć że się zgodziliście.-Podbiegłam do nich i dałam po buziaku.
J-Kocham was.
N-My ciebie też.-Szybko pobiegłam na górę i napisałam do Justina.
Do Justin xx:
Aaaa kochanie zgodzili się mogę iść na imprezę.
Od Justin xx:
Widzisz wiedziałem że się zgodzą będę po ciebie o 18:00 Do zobaczenia :*
Do Justin xx:
Pa :*
Skoczyłam na łóżko i myślałam nad tym co założyć i co wpadło mi do głowy to albo było za eleganckie albo za luźne albo za obcisłe.Ale po długim namyśle wybrałam
******************************************************************************
I jak podoba wam się II część opowiadania ??? Mam nadzieje że dobrze :* Czekam na miłe komentarze :)
LAJKUJEMY !!!! =>https://www.facebook.com/ZbytIdealnaMniejPrawdziwaBardziejBanalna3
PYTAMY =>http://ask.fm/Weraa1902
wtorek, 15 października 2013
Zwiastun *_*
Oto zwiastun 2 części opowiadania "Życie ludzi zmienia" Mam nadzieje,że się podoba :)
Dodawajcie komentarze ze swoimi odczuciami :))
http://www.youtube.com/watch?v=3-zztACZ7TU
Dodawajcie komentarze ze swoimi odczuciami :))
http://www.youtube.com/watch?v=3-zztACZ7TU
OGŁOSZENIE :)
Zadajecie mi pytania czy to już koniec opowiadania .... NIE to nie koniec zastanawiałam się nad tym ale moje koleżanki powiedziały żebym to ciągnęła dalej no to tak zrobię.To będzie już inna bajka to nie będzie ciągnięcie tego co teraz napisałam ale to będzie się działo kilkanaście lat później zobaczymy czy spodoba wam się 2 część opowiadania :)
niedziela, 13 października 2013
Rozdział 29
Te kilka tygodni z Lucy dodały mi sił.Dzięki niej przypomniałam sobie jak kiedyś było wesoło.Cały czas chodziłyśmy na zakupy i nawet Jazmin się podobało.Kupiłam tysiące słodkich ciuszków i nie mogę się napatrzeć jak słodko moja księżniczka w nich wygląda.Wiele razy Lucy namawiała mnie żebym powiedziała wszystko Niall'owi ale ja już podjęłam decyzje i nic mu nie powiem.Przecież jest małe prawdopodobieństwo że się kiedykolwiek spotkamy.On zaczyna teraz nową trasę koncertową z tego co mi wiadomo i nie będzie miał czasu żeby się myśleć cały czas o mnie.Mam nadzieje,że znajdzie sobie prawdziwą dziewczynę,która jest jego godna i będą razem szczęśliwi.Kilkakrotnie zapraszano mnie na "randki" ale nie mam ochoty na żadne związki jak na razie.Poczekamy zobaczymy może kiedyś będę szczęśliwa,ale teraz mam zamiar oddać się cała mojej małej Jazmin.
*** Rok później***
Obudziły mnie lekki tupot.Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Jazmin obok łóżeczka .
-Mama-Wzięłam małą na rączki i mocno przytuliłam.Jestem bardzo szczęśliwa że umie mówić już "mama" i parę innych rzeczy.Ma już roczek więc to wiec jest dobrze z jej wymową.Dzisiaj malutka obchodzi urodziny więc mam zamiar coś urządzić.To że nie znam tu nikogo oprócz Alex to tylko ją zaproszę.Umyłam się,uczesałam i założyłam zestaw po czym zaczęłam ubierać malutką.Zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie,muszę się śpieszyć bo Alex może być w każdej chwili ponieważ umawiałyśmy się że wyjdziemy z samego rana a jest 11:00.Zrobiłam mleko małej a sobie kanapki.Gdy odłożyłam talerz na stół w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.Podeszłam do drzwi i ujrzałam słodką minkę Alex.
-Hej gotowe ?
-Hej no tak jakby bo dopiero śniadanie będziemy jadły.
-Haha jak zwykle nie wyrabiasz się.
-Oj tam chodź zjem i pójdziemy.-Poszłyśmy do kuchni i zaczęłam jeść.Alex nakarmiła Jazmin i po chwili byłyśmy już w drodze do parku.Małą posadziłam na huśtawce a Aleź usiadła na ławce obok.Stałam przy Jazmin i lekko ją bujałam.Gadałyśmy,śmiałyśmy i plotkowałyśmy przez resztę czasu aż w końcu zachciało
nam się czegoś słodkiego więc poszłyśmy do kawiarni.
Po złożeniu zamówień Alex zabrała małą na karuzele na przeciwko kawiarni,czasem myślę że Alex ta taka mała dziewczyna w ciele dorosłej dziewczyny. Mijały minuty a ja już zamówiłam drugie cafe latte i szarlotkę z lodem a jeśli tak dalej pójdzie to nie zmieszczę się w tym krześle.Rozglądałam się po różnych ludziach aż nagle moim oczom rzucił się full cap z napisem PARIS.Ten sam czerwony full cap co ma Niall.Nie to nie może być prawda taka czapkę może mieć wiele osób nie tylko Niall.Cała zesztywniałam gdy nieznajomy odwrócił się i ukazał swoją twarz.To on to Niall.Szybko zasłoniłam twarz by mnie nie zauważył ale za późno.
-Demi ?-Podszedł i usiadł obok mnie na miejscu Alex.Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam na niego jak na ducha.
-Demi co ty robisz w LA ?
-Cześć Niall ja..ja nie mogłam wrócić do Londynu.Ja... ja przepraszam.-I nagle do moich oczu napłynęły łzy.
-Demi kurwa czy ty wiesz co ja przeszedłem ?Czy ty wiesz że cię szukałem przez kilka tygodni z nadzieja że cię znajdę ? Zostawiłaś mnie samego rozumiesz samego i jedno pytanie dlaczego ?
-Musiałam nie rozumiesz tego Max by cie zabił ! Ten wypadek to wszystko jego wina.On groził że jeszcze dorwie Lucy i resztę.Nie mogłabym sobie tego wydarować gdyby ci się coś stało rozumiesz mnie ? Co bys zrobił na moim miejscu ?
-Gdzie on jest zabije go.
-Nie ma go.
-Jak to nie ma ?
-Jest w więzieniu.
-I dobrze od kiedy jesteś już sama ? No wiesz bez niego ?
-Rok.
-Kurwa Demi tak bardzo za tobą tęskniłem już mi nie uciekniesz od teraz będę cię bardziej pilnował już żadna krzywda ci się nie stanie.-Przytulił mnie mocno i pocałował mnie w czoło.Nagle mnie puścił gdy usłyszał odchrząkniecie.To byłą Alex z Jazmin.
-Przeszkadzamy ?
-Nie.-Odpowiedziałam
-Przepraszam ale mała wołała mamę więc ją przyniosłam.-Dała mi Jazmin na ręce.
-Mamę ?!-Spytał zaniepokojony Niall.
-To ja sobie pójdę a wy pogadajcie.Zabrać ja ?-Spytała Alex odchodząc.
-Nie niech zostanie.-Nagle Alex zginęła mi z punktu obserwacji.
-Powiesz mi o co tutaj chodzi ?
-To jest Jazmin no i ...to jest moje córka.
-Twoja ?!
-Raczej nasza-wypowiedziałam półszeptem.
-Że co ?! Jak to nasze przecież my nie no wiesz.
-Przed tym jak uciekłam to strasznie mnie mdliło,miałam zawroty głowy no i zrobiłam test ciążowy i wyszło że jestem.I wtedy tylko z tobą spałam tak naprawdę to tylko z tobą spałam do tej pory.
-A z Max'em nie ?
-Nie zdradziłabym cię i zawsze gdy chciał wykręcałam się ale za to dostawałam.
-Naprawdę to moje dziecko ?
-Tak.
-Jak ma na imię ?
-Jazmin-Powiedziałam na co wziął ją ode mnie.Widać było że się cieszy a łzy wzruszenia zawidniały na jego policzkach.
-Niall ?
-Tak ?
-Kocham cie i nigdy nie przestałam.
-Taż cię kocham.Myślisz że możesz do mnie wrócić ?
-Tak i teraz nic nam nie przeszkodzi.-Pocałował mnie i zajął się małą.
***Kilka tygodni później ***
Wszystko układa się bardzo dobrze.Niall zamieszkał ze mną w czasie trasy i praktycznie cały czas zajmuje się Jazmin.Dzisiaj ma koncert wiec ja i nasza córeczka idziemy razem z nim.Przez całe te tygodnie Niall chwalił się chłopakom jak bardzo wspaniałą ma córkę.Louis już zadeklarował się że będzie chrzestnym.Cały czas chodził za nami i prosił więc zgodziliśmy się dla świętego spokoju.Harry też chciał być i z tego powodu był zniesmaczony ale w ramach przeprosin wybraliśmy go na świadka na ślubie.Oczywiście Świadkową i chrzestną została Lucy.Ubrałam się na luzie wiec założyłam to.Gdy już byliśmy za kulisami Niall cały czas trzymał małą na rękach a gdy,ktoś chciał ją ponosić uciekał.Hahaha tak to taki duży bobas.Oni tak słodko wyglądają razem ze aż musiałam zrobić zdjęcie,które pójdzie na moją tapetę.
Koncert minął w miarę szybko więc prędko znaleźliśmy się w
domu i mogłam iść spać ponieważ byłam strasznie wykończona.Jutro czeka nas dużo atrakcji ponieważ jutro idziemy szykować wszystko na ślub.
***Dzień ślubu***
Perspektywa Niall'a.
Dzisiaj jest ten dzień w którym Demi powie mi "tak".To chyba najcudowniejszy dzień w moim życiu.Wszystko jest gotowe więc będzie dobrze.Stojąc przed ołtarzem i patrząc jak tata Demi podprowadza ją do mnie jest najcudowniejsze.Jej suknia lśni a ona jest najpiękniejsza na całym świecie.Szczerze mówiąc nie wiedziałem,że tak się wszytko to potoczy.Zaledwie kilka tygodni temu nie miałem sił żyć a dzisiaj mam dwie piękne kobiety w swoim życiu i to jest najlepsze.
***Perspektywa Demi***
Niall wygląda tak cudnie w garniturze,że aż nie mogę się doczekać tego wypowiedzenie tego słowa,które sprawi że nic nas nie rozdzieli.Cała ceremonia była przepiękna
nasze mamy płakały praktycznie cały czas a mój tata widać ze był ze mnie dumny.Ten dzień zapamiętam na zawsze.Moja życie było tak zakręcone że wątpiłam w to że kiedyś będzie dobrze ale teraz jest Jazmin i Niall i to oni dają mi siłę na kolejny dzień.
Oto nadszedł koniec ;c było milo z wami i dziękuje wam za te wszystkie miłe komentarze i za to że chciało wam się czytać moje smenty.Pisze to ze łzami w oczach.Niedawno to zaczynałam a już to kończę to coś .. kurde nie do opisania.
KOCHAM WAS !! <3
Dla ciekawych i dla prawdziwych czytelników proszę zjechać w dół ze śladami kropek xd
.
.
.
.
.
.
.
.
.Już blisko
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Jeszcze troszeczkę
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
,.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Jeszcze kilka kropek xd
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
OTO KONIEC CZĘŚĆ 1 TEGO OPOWIADANIA :)
CZEKAJCIE NA KOLEJNE ROZDZIAŁY CZĘŚĆ 2 :))
*** Rok później***
Obudziły mnie lekki tupot.Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Jazmin obok łóżeczka .
-Mama-Wzięłam małą na rączki i mocno przytuliłam.Jestem bardzo szczęśliwa że umie mówić już "mama" i parę innych rzeczy.Ma już roczek więc to wiec jest dobrze z jej wymową.Dzisiaj malutka obchodzi urodziny więc mam zamiar coś urządzić.To że nie znam tu nikogo oprócz Alex to tylko ją zaproszę.Umyłam się,uczesałam i założyłam zestaw po czym zaczęłam ubierać malutką.Zeszłam na dół i zrobiłam śniadanie,muszę się śpieszyć bo Alex może być w każdej chwili ponieważ umawiałyśmy się że wyjdziemy z samego rana a jest 11:00.Zrobiłam mleko małej a sobie kanapki.Gdy odłożyłam talerz na stół w tym samym momencie zadzwonił dzwonek.Podeszłam do drzwi i ujrzałam słodką minkę Alex.
-Hej gotowe ?
-Hej no tak jakby bo dopiero śniadanie będziemy jadły.
-Haha jak zwykle nie wyrabiasz się.
-Oj tam chodź zjem i pójdziemy.-Poszłyśmy do kuchni i zaczęłam jeść.Alex nakarmiła Jazmin i po chwili byłyśmy już w drodze do parku.Małą posadziłam na huśtawce a Aleź usiadła na ławce obok.Stałam przy Jazmin i lekko ją bujałam.Gadałyśmy,śmiałyśmy i plotkowałyśmy przez resztę czasu aż w końcu zachciało
nam się czegoś słodkiego więc poszłyśmy do kawiarni.
Po złożeniu zamówień Alex zabrała małą na karuzele na przeciwko kawiarni,czasem myślę że Alex ta taka mała dziewczyna w ciele dorosłej dziewczyny. Mijały minuty a ja już zamówiłam drugie cafe latte i szarlotkę z lodem a jeśli tak dalej pójdzie to nie zmieszczę się w tym krześle.Rozglądałam się po różnych ludziach aż nagle moim oczom rzucił się full cap z napisem PARIS.Ten sam czerwony full cap co ma Niall.Nie to nie może być prawda taka czapkę może mieć wiele osób nie tylko Niall.Cała zesztywniałam gdy nieznajomy odwrócił się i ukazał swoją twarz.To on to Niall.Szybko zasłoniłam twarz by mnie nie zauważył ale za późno.
-Demi ?-Podszedł i usiadł obok mnie na miejscu Alex.Nie odpowiedziałam tylko patrzyłam na niego jak na ducha.
-Demi co ty robisz w LA ?
-Cześć Niall ja..ja nie mogłam wrócić do Londynu.Ja... ja przepraszam.-I nagle do moich oczu napłynęły łzy.
-Demi kurwa czy ty wiesz co ja przeszedłem ?Czy ty wiesz że cię szukałem przez kilka tygodni z nadzieja że cię znajdę ? Zostawiłaś mnie samego rozumiesz samego i jedno pytanie dlaczego ?
-Musiałam nie rozumiesz tego Max by cie zabił ! Ten wypadek to wszystko jego wina.On groził że jeszcze dorwie Lucy i resztę.Nie mogłabym sobie tego wydarować gdyby ci się coś stało rozumiesz mnie ? Co bys zrobił na moim miejscu ?
-Gdzie on jest zabije go.
-Nie ma go.
-Jak to nie ma ?
-Jest w więzieniu.
-I dobrze od kiedy jesteś już sama ? No wiesz bez niego ?
-Rok.
-Kurwa Demi tak bardzo za tobą tęskniłem już mi nie uciekniesz od teraz będę cię bardziej pilnował już żadna krzywda ci się nie stanie.-Przytulił mnie mocno i pocałował mnie w czoło.Nagle mnie puścił gdy usłyszał odchrząkniecie.To byłą Alex z Jazmin.
-Przeszkadzamy ?
-Nie.-Odpowiedziałam
-Przepraszam ale mała wołała mamę więc ją przyniosłam.-Dała mi Jazmin na ręce.
-Mamę ?!-Spytał zaniepokojony Niall.
-To ja sobie pójdę a wy pogadajcie.Zabrać ja ?-Spytała Alex odchodząc.
-Nie niech zostanie.-Nagle Alex zginęła mi z punktu obserwacji.
-Powiesz mi o co tutaj chodzi ?
-To jest Jazmin no i ...to jest moje córka.
-Twoja ?!
-Raczej nasza-wypowiedziałam półszeptem.
-Że co ?! Jak to nasze przecież my nie no wiesz.
-Przed tym jak uciekłam to strasznie mnie mdliło,miałam zawroty głowy no i zrobiłam test ciążowy i wyszło że jestem.I wtedy tylko z tobą spałam tak naprawdę to tylko z tobą spałam do tej pory.
-A z Max'em nie ?
-Nie zdradziłabym cię i zawsze gdy chciał wykręcałam się ale za to dostawałam.
-Naprawdę to moje dziecko ?
-Tak.
-Jak ma na imię ?
-Jazmin-Powiedziałam na co wziął ją ode mnie.Widać było że się cieszy a łzy wzruszenia zawidniały na jego policzkach.
-Niall ?
-Tak ?
-Kocham cie i nigdy nie przestałam.
-Taż cię kocham.Myślisz że możesz do mnie wrócić ?
-Tak i teraz nic nam nie przeszkodzi.-Pocałował mnie i zajął się małą.
***Kilka tygodni później ***
Wszystko układa się bardzo dobrze.Niall zamieszkał ze mną w czasie trasy i praktycznie cały czas zajmuje się Jazmin.Dzisiaj ma koncert wiec ja i nasza córeczka idziemy razem z nim.Przez całe te tygodnie Niall chwalił się chłopakom jak bardzo wspaniałą ma córkę.Louis już zadeklarował się że będzie chrzestnym.Cały czas chodził za nami i prosił więc zgodziliśmy się dla świętego spokoju.Harry też chciał być i z tego powodu był zniesmaczony ale w ramach przeprosin wybraliśmy go na świadka na ślubie.Oczywiście Świadkową i chrzestną została Lucy.Ubrałam się na luzie wiec założyłam to.Gdy już byliśmy za kulisami Niall cały czas trzymał małą na rękach a gdy,ktoś chciał ją ponosić uciekał.Hahaha tak to taki duży bobas.Oni tak słodko wyglądają razem ze aż musiałam zrobić zdjęcie,które pójdzie na moją tapetę.
Koncert minął w miarę szybko więc prędko znaleźliśmy się w
domu i mogłam iść spać ponieważ byłam strasznie wykończona.Jutro czeka nas dużo atrakcji ponieważ jutro idziemy szykować wszystko na ślub.
***Dzień ślubu***
Perspektywa Niall'a.
Dzisiaj jest ten dzień w którym Demi powie mi "tak".To chyba najcudowniejszy dzień w moim życiu.Wszystko jest gotowe więc będzie dobrze.Stojąc przed ołtarzem i patrząc jak tata Demi podprowadza ją do mnie jest najcudowniejsze.Jej suknia lśni a ona jest najpiękniejsza na całym świecie.Szczerze mówiąc nie wiedziałem,że tak się wszytko to potoczy.Zaledwie kilka tygodni temu nie miałem sił żyć a dzisiaj mam dwie piękne kobiety w swoim życiu i to jest najlepsze.
***Perspektywa Demi***
Niall wygląda tak cudnie w garniturze,że aż nie mogę się doczekać tego wypowiedzenie tego słowa,które sprawi że nic nas nie rozdzieli.Cała ceremonia była przepiękna
nasze mamy płakały praktycznie cały czas a mój tata widać ze był ze mnie dumny.Ten dzień zapamiętam na zawsze.Moja życie było tak zakręcone że wątpiłam w to że kiedyś będzie dobrze ale teraz jest Jazmin i Niall i to oni dają mi siłę na kolejny dzień.
Oto nadszedł koniec ;c było milo z wami i dziękuje wam za te wszystkie miłe komentarze i za to że chciało wam się czytać moje smenty.Pisze to ze łzami w oczach.Niedawno to zaczynałam a już to kończę to coś .. kurde nie do opisania.
KOCHAM WAS !! <3
Dla ciekawych i dla prawdziwych czytelników proszę zjechać w dół ze śladami kropek xd
.
.
.
.
.
.
.
.
.Już blisko
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Jeszcze troszeczkę
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
,.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.Jeszcze kilka kropek xd
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
OTO KONIEC CZĘŚĆ 1 TEGO OPOWIADANIA :)
CZEKAJCIE NA KOLEJNE ROZDZIAŁY CZĘŚĆ 2 :))
wtorek, 8 października 2013
Rozdział 28
Jadąc do szpitala zaczął bardzo boleć mnie brzuch.Co się dzieje ? Tak ma być ? Coraz bardziej zaczynał mnie boleć aż w końcu kierowca to zauważył.
-Coś nie tak ?
D-Nie wiem ale chyba zaczynam rodzić.
-Co ?! O kurde już jesteśmy niedaleko niech pani się niemartwi.-Poczułam tylko jak zaczęliśmy jechać szybciej i kierowca mówił prawdę po chyba 3 minutach byliśmy na miejscu.Zaparkowaliśmy na parkingu dla karetek co spowodowało że jakiś koleś zaczął się drzeć.
-Co pan wyprawia tutaj nie wolno parkować.!!
-Ta młoda dama rodzi proszę jej pomów a nie pan się martwi o jakieś miejsce do parkowania.
-Proszę czekać pobiegnę po wózek-Chwilę potem obok samochodu znalazło się 2 mężczyzn,którzy zawieźli mnie do środka.Szybko zostałam przemieszczona do sali i zaczęło się.Ten ból był nie do opisania,co chwilę pani lekarka mówiła "przyj" więc stosowałam się do rozkazu.Co chwilę myślałam,że to koniec ale to całe cierpienie opłaciło się.Po chwili pielęgniarka powiedziała "Gratuluję prześlicznej córeczki".To było coś pięknego,z moich oczu zaczęły spływać łzy a gdy dostałam małą na ręce rozkleiłam się całkowicie.Gdyby tylko Niall mógłby tu być ze mną to już nic innego do szczęścia mi nie brakuje.
-Jak córeczka będzie miała na imię ?
-Jazmin.
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczynki.-Obdarzyła mnie uśmiechem na co odpowiedziałam tym samym.
***Kilka tygodni później***
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Spakowałam wszystkie moje i małej rzeczy i wyszłam ze szpitala.Zadzwoniłam po TAXI i czekałam przed szpitalem.Gdy podjechał samochód wyszedł z niego pan kierowca i spakował moje rzeczy i pomógł mi wejść do pojazdu.Podróż do domu trwałą zaledwie kilka minut,a gdy byliśmy już na miejscu zapłaciłam kierowcy.Gdy wyszłam z samochodu przypomniałam sobie.
-Proszę pana niech pan poczeka!
-Czy o czymś pani zapomniała ?
-Tak pan mnie zawoził do szpitala 3 tygodnie temu.
-No tak.
-A ja panu nawet nie zapłaciłam ile się należy ?
-Niech pani nie przesadza ja nie chce żadnych pieniędzy to będzie na koszt firmy.
-Bardzo panu dziękuje.-Pożegnałam się z kierowcą i weszłam z malutką do domu.Dzisiaj ma przyjechać do mnie Lucy.Oczywiście nikt nic o tym nie wie bo Lucy ma niby jechać do "rodziców".Nawet to trochę zabawne że Harry to kupił i nie chciał jechać z nią.Harry mógłby wiedzieć o dziecku ale co by się stało jakby Niall się dowiedział przez przypadek ? Jak ja bym mu spojrzała w oczy ? Dobra nie ważne trzeba się zająć dzieckiem,które leży w wózku.Gdy podeszłam do wózka mała Jazmin już spała więc wzięłam ją na ręce i zaprowadziłam ją do łóżeczka na grę.Wyglądała tak słodko troszeczkę przypomina Niall'a jak śpi.
Zeszłam na dół i zaczęłam sprzątać na przyjazd Lucy.
***Z perspektywy Lucy***
Dobra już wszystko mam naszykowane Harry i Niall mają mnie zaraz zawieść na lotnisko.Gdy pożegnałam się ze wszystkimi i pojechałam na lotnisko.Całą drogę rozmawiałam z Harry'm a Niall był nieobecny.Widać było że nadal nie może zapomnieć o Demi. No nie dziwie się ona o nim też.Gdy tylko próbowałam go dodać do rozmowy to i tak nic nie pomagało bo za chwile było to samo.Po dotarciu na lotnisko pożegnałam się z loczkiem na co Niall widać było że go to boli więc szybko się puściliśmy.Pożegnałam się także z Niall'em i wyszeptałam mu w ucho "Wszystko będzie dobrze" na co odpowiedział mi lekkim uśmiechem.Zabrałam swoje walizki i poszłam na odprawę.Gdy weszłam do środka samolotu zajęłam swoje miejsce i zaczęłam myśleć co powiem Demi przecież nie widziałam ja parę dobrych miesięcy a jak dowiedziałam się jeszcze że jest w ciąży to tym bardziej bałam się mojej reakcji gdy ją zobaczę z wózkiem.
***Parę godzin później***
Gdy byłam już w NY zaczęłam się rozglądać gdzie jest Demi.Naglę moim oczom ukazał się różowo-fioletowy wózek.Szybko podbiegłam do dziewczyny i mocno ja przytuliłam.Tak bardzo za nią tęskniłam i nie mogłam się nią nacieszyć.
D-Też się cieszę,że cię widzę ale możesz mnie puścić bo chce jeszcze żyć.
L-Oj przepraszam nie chciałam.
D-Dobrze nic się nie stało.
L-A gdzie nasza mała kruszynka ?
D-Tutaj-Pokazałam na wózek.
L-Ale ona śliczna ma to po mamusi.
D-I po tatusiu też.-Lekko się uśmiechnęłam.
L-Masz zamiar mu powiedzieć ?
D-Nie,nie będę potrafiła.
L-Przemyśl to jeszcze.
D-Nie ma o czym myśleć nie powiem mu o Jezmin'e i koniec tematu.
L-Dobra przepraszam nie powinnam się mieszać.
D-Nic nie szkodzi.-Wracając do domu cały czas nie mogłam się napatrzeć na Jazmin jest taka śliczna i na pewno Niall byłby z niej dumny.
HEJ mam nadzieje że podoba sie rozdział ale straszę was przepraszam za to że nie jest zbyt długi ale nie mam na nic sił ;c Informuję was że do końca został jeszcze jeden rozdział.
-Coś nie tak ?
D-Nie wiem ale chyba zaczynam rodzić.
-Co ?! O kurde już jesteśmy niedaleko niech pani się niemartwi.-Poczułam tylko jak zaczęliśmy jechać szybciej i kierowca mówił prawdę po chyba 3 minutach byliśmy na miejscu.Zaparkowaliśmy na parkingu dla karetek co spowodowało że jakiś koleś zaczął się drzeć.
-Co pan wyprawia tutaj nie wolno parkować.!!
-Ta młoda dama rodzi proszę jej pomów a nie pan się martwi o jakieś miejsce do parkowania.
-Proszę czekać pobiegnę po wózek-Chwilę potem obok samochodu znalazło się 2 mężczyzn,którzy zawieźli mnie do środka.Szybko zostałam przemieszczona do sali i zaczęło się.Ten ból był nie do opisania,co chwilę pani lekarka mówiła "przyj" więc stosowałam się do rozkazu.Co chwilę myślałam,że to koniec ale to całe cierpienie opłaciło się.Po chwili pielęgniarka powiedziała "Gratuluję prześlicznej córeczki".To było coś pięknego,z moich oczu zaczęły spływać łzy a gdy dostałam małą na ręce rozkleiłam się całkowicie.Gdyby tylko Niall mógłby tu być ze mną to już nic innego do szczęścia mi nie brakuje.
-Jak córeczka będzie miała na imię ?
-Jazmin.
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczynki.-Obdarzyła mnie uśmiechem na co odpowiedziałam tym samym.
***Kilka tygodni później***
Dzisiaj wychodzę ze szpitala.Spakowałam wszystkie moje i małej rzeczy i wyszłam ze szpitala.Zadzwoniłam po TAXI i czekałam przed szpitalem.Gdy podjechał samochód wyszedł z niego pan kierowca i spakował moje rzeczy i pomógł mi wejść do pojazdu.Podróż do domu trwałą zaledwie kilka minut,a gdy byliśmy już na miejscu zapłaciłam kierowcy.Gdy wyszłam z samochodu przypomniałam sobie.
-Proszę pana niech pan poczeka!
-Czy o czymś pani zapomniała ?
-Tak pan mnie zawoził do szpitala 3 tygodnie temu.
-No tak.
-A ja panu nawet nie zapłaciłam ile się należy ?
-Niech pani nie przesadza ja nie chce żadnych pieniędzy to będzie na koszt firmy.
-Bardzo panu dziękuje.-Pożegnałam się z kierowcą i weszłam z malutką do domu.Dzisiaj ma przyjechać do mnie Lucy.Oczywiście nikt nic o tym nie wie bo Lucy ma niby jechać do "rodziców".Nawet to trochę zabawne że Harry to kupił i nie chciał jechać z nią.Harry mógłby wiedzieć o dziecku ale co by się stało jakby Niall się dowiedział przez przypadek ? Jak ja bym mu spojrzała w oczy ? Dobra nie ważne trzeba się zająć dzieckiem,które leży w wózku.Gdy podeszłam do wózka mała Jazmin już spała więc wzięłam ją na ręce i zaprowadziłam ją do łóżeczka na grę.Wyglądała tak słodko troszeczkę przypomina Niall'a jak śpi.
Zeszłam na dół i zaczęłam sprzątać na przyjazd Lucy.
***Z perspektywy Lucy***
Dobra już wszystko mam naszykowane Harry i Niall mają mnie zaraz zawieść na lotnisko.Gdy pożegnałam się ze wszystkimi i pojechałam na lotnisko.Całą drogę rozmawiałam z Harry'm a Niall był nieobecny.Widać było że nadal nie może zapomnieć o Demi. No nie dziwie się ona o nim też.Gdy tylko próbowałam go dodać do rozmowy to i tak nic nie pomagało bo za chwile było to samo.Po dotarciu na lotnisko pożegnałam się z loczkiem na co Niall widać było że go to boli więc szybko się puściliśmy.Pożegnałam się także z Niall'em i wyszeptałam mu w ucho "Wszystko będzie dobrze" na co odpowiedział mi lekkim uśmiechem.Zabrałam swoje walizki i poszłam na odprawę.Gdy weszłam do środka samolotu zajęłam swoje miejsce i zaczęłam myśleć co powiem Demi przecież nie widziałam ja parę dobrych miesięcy a jak dowiedziałam się jeszcze że jest w ciąży to tym bardziej bałam się mojej reakcji gdy ją zobaczę z wózkiem.
***Parę godzin później***
Gdy byłam już w NY zaczęłam się rozglądać gdzie jest Demi.Naglę moim oczom ukazał się różowo-fioletowy wózek.Szybko podbiegłam do dziewczyny i mocno ja przytuliłam.Tak bardzo za nią tęskniłam i nie mogłam się nią nacieszyć.
D-Też się cieszę,że cię widzę ale możesz mnie puścić bo chce jeszcze żyć.
L-Oj przepraszam nie chciałam.
D-Dobrze nic się nie stało.
L-A gdzie nasza mała kruszynka ?
D-Tutaj-Pokazałam na wózek.
L-Ale ona śliczna ma to po mamusi.
D-I po tatusiu też.-Lekko się uśmiechnęłam.
L-Masz zamiar mu powiedzieć ?
D-Nie,nie będę potrafiła.
L-Przemyśl to jeszcze.
D-Nie ma o czym myśleć nie powiem mu o Jezmin'e i koniec tematu.
L-Dobra przepraszam nie powinnam się mieszać.
D-Nic nie szkodzi.-Wracając do domu cały czas nie mogłam się napatrzeć na Jazmin jest taka śliczna i na pewno Niall byłby z niej dumny.
HEJ mam nadzieje że podoba sie rozdział ale straszę was przepraszam za to że nie jest zbyt długi ale nie mam na nic sił ;c Informuję was że do końca został jeszcze jeden rozdział.
poniedziałek, 7 października 2013
piątek, 4 października 2013
sobota, 28 września 2013
Rozdział 27
2 tygodnie później
***Perspektywa Demi***
Ja dłużej już tego nie wytrzymam.Cały czas Max chodzi na jakieś imprezy a jak przychodzi do domu gwałci mnie a potem bije a co najlepsze zawsze gdy wytrzeźwieje przeprasza i mówi,że już tego nie zrobi.Mam tego dość! To jest mój jedyny sposób by to wszystko się skończyło.Odkręciłam gaz i zaczęłam powoli go wdychać.Po chwili zaczęło mi się kołować w głowie....
***Z perspektywy Max'a***
Wchodząc do domu poczułem gaz.KURWA.Szybko pobiegłem do kuchni i zobaczyłem Demi leżącą na podłodze.Zaniosłem ją do samochodu i szybko pojechałem do szpitala.Gdy lekarz zabrał ją na badania ja usiadłem na krześle i czekałem na wyniki.Każda minuta była jak wieczność a gdy już zobaczyłem jakąś pielęgniarkę to mówiła że jeszcze nic nie wiadomo i to mnie dobijało.Jak tylko z nią zostanę sam na sam to am jej nauczkę.Co jej kurwa przyszło do głowy żeby popełniać samobójstwo ?!
***Z perspektywy Demi**
Obudziły mnie jasne promienie,otworzyłam oczy i ujrzałam grupę ludzi stojących obok mnie.
-O widzę,że pani się już obudziła.-Powiedział mężczyzna
-Tak,a gdzie ja jestem ?
-W szpitalu przywiózł panią kolega.
-O nie on tu jest ?
-Tak,to on pani to zrobił ?
-Tak te wszystkie siniaki to on.
-A pani wie że jest w ciąży ?
-Tak ale to nie jego dziecko.Miałabym taka małą prośbę do pana.
-Tak ?
-Mogę zadzwonić od pana tylko niech pan nic mu nie mówi.
-Nie powinienem tego zrobić no ale dobrze.-Podał mi telefon a ja zadzwoniłam na policje.
P-Halo ?
-Dzień dobry mówi Demi Piotrowska jestem w szpitalu i jest tutaj Max Jackson.
P-Poszukujemy go od kilku miesięcy.
-Wiem i dlatego dzwonię nie macie dużo czasu musicie przyjechać do szpitala szybko.
P-Którego szpitala ?
-W tym mieście jest tylko jeden szpital szybko przyjedźcie tutaj.
P-Dobrze już jedziemy.
-Dziekuje panu za telefon-Podałam doktorowi telefon.
***Z perspektywy Max'a***
Siedziałem i czekałem na lekarza,ale w pewnym momencie usłyszałem syreny.Szybko wstałem i jakby nigdy nic zacząłem szybkim tempem iść do wyjścia.Wyszedłem z budynku ale było za późno całe wejście było obstawione ochroną.Zacząłem biec ale i to nic nie dało bo po chwili złapali mnie.
-I co już nie uciekniesz.
***Kilka miesięcy później***
Zaczynam nowe życie Max został skazany na dożywocie za rozbój,handel narkotykami,za gwałt i pobicie.A ja przeprowadziłam się do Nowego Yorku i jestem inną osobą.Niedługo mam rodzic więc pakuje się bo zaraz przyjedzie samochód by mnie zawieść do szpitala.Ciągle myślę o Niall'u i każdej nocy płaczę.Tak bardzo chciałabym być teraz obok niego i chciałabym żeby był przy porodzie ale to nie możliwe.Wiele razy myślałam nad tym czy polecieć do Londynu ale co bym zrobiła gdy bym go zobaczyła ?Co bym powiedziała ?Cześć Niall wróciłam i udawajmy ze nic się nie stało ?! Dobra koniec bo znowu będę ryczała.Po chwili usłyszałam dzwonek zeszłam na dół zapakowałam walizki i pojechałam do szpitala.
***Z perspektywy Niall'a***
Już straciłem wiarę w to że kiedykolwiek ją odnajdę.Przyzwyczaiłem się już do samotności.Dom mam zamiar oddać Harry'emu i Lucy a sam zamieszkam z resztą chłopaków.Czemu ja zawsze mam pod górkę ?Czemu nigdy mi się z nikim nie układa ?Czy zawszę będę skazany na samotność ?Te pytania zadaje sobie codziennie ale nikt nie zna na nie odpowiedzi.No cóż niedługo nowa trasa może zapomnę o całym cierpieniu i będzie dobrze.To się jeszcze zobaczy.
UWAGA !!!!
Zostało jeszcze tylko kilka rozdziałów więc bądźcie gotowi na koniec opowiadania.Bardzo się cieszę,że czytaliście moje wypociny i że zawsze mogłam na was liczyć.Mam nadzieje że rozdział 27 się podoba i że będzie dużo lajków :)
***Z perspektywy Demi**
Obudziły mnie jasne promienie,otworzyłam oczy i ujrzałam grupę ludzi stojących obok mnie.
-O widzę,że pani się już obudziła.-Powiedział mężczyzna
-Tak,a gdzie ja jestem ?
-W szpitalu przywiózł panią kolega.
-O nie on tu jest ?
-Tak,to on pani to zrobił ?
-Tak te wszystkie siniaki to on.
-A pani wie że jest w ciąży ?
-Tak ale to nie jego dziecko.Miałabym taka małą prośbę do pana.
-Tak ?
-Mogę zadzwonić od pana tylko niech pan nic mu nie mówi.
-Nie powinienem tego zrobić no ale dobrze.-Podał mi telefon a ja zadzwoniłam na policje.
P-Halo ?
-Dzień dobry mówi Demi Piotrowska jestem w szpitalu i jest tutaj Max Jackson.
P-Poszukujemy go od kilku miesięcy.
-Wiem i dlatego dzwonię nie macie dużo czasu musicie przyjechać do szpitala szybko.
P-Którego szpitala ?
-W tym mieście jest tylko jeden szpital szybko przyjedźcie tutaj.
P-Dobrze już jedziemy.
-Dziekuje panu za telefon-Podałam doktorowi telefon.
***Z perspektywy Max'a***
Siedziałem i czekałem na lekarza,ale w pewnym momencie usłyszałem syreny.Szybko wstałem i jakby nigdy nic zacząłem szybkim tempem iść do wyjścia.Wyszedłem z budynku ale było za późno całe wejście było obstawione ochroną.Zacząłem biec ale i to nic nie dało bo po chwili złapali mnie.
-I co już nie uciekniesz.
***Kilka miesięcy później***
Zaczynam nowe życie Max został skazany na dożywocie za rozbój,handel narkotykami,za gwałt i pobicie.A ja przeprowadziłam się do Nowego Yorku i jestem inną osobą.Niedługo mam rodzic więc pakuje się bo zaraz przyjedzie samochód by mnie zawieść do szpitala.Ciągle myślę o Niall'u i każdej nocy płaczę.Tak bardzo chciałabym być teraz obok niego i chciałabym żeby był przy porodzie ale to nie możliwe.Wiele razy myślałam nad tym czy polecieć do Londynu ale co bym zrobiła gdy bym go zobaczyła ?Co bym powiedziała ?Cześć Niall wróciłam i udawajmy ze nic się nie stało ?! Dobra koniec bo znowu będę ryczała.Po chwili usłyszałam dzwonek zeszłam na dół zapakowałam walizki i pojechałam do szpitala.
***Z perspektywy Niall'a***
Już straciłem wiarę w to że kiedykolwiek ją odnajdę.Przyzwyczaiłem się już do samotności.Dom mam zamiar oddać Harry'emu i Lucy a sam zamieszkam z resztą chłopaków.Czemu ja zawsze mam pod górkę ?Czemu nigdy mi się z nikim nie układa ?Czy zawszę będę skazany na samotność ?Te pytania zadaje sobie codziennie ale nikt nie zna na nie odpowiedzi.No cóż niedługo nowa trasa może zapomnę o całym cierpieniu i będzie dobrze.To się jeszcze zobaczy.
UWAGA !!!!
Zostało jeszcze tylko kilka rozdziałów więc bądźcie gotowi na koniec opowiadania.Bardzo się cieszę,że czytaliście moje wypociny i że zawsze mogłam na was liczyć.Mam nadzieje że rozdział 27 się podoba i że będzie dużo lajków :)
sobota, 21 września 2013
Rozdział 26 ;3
JAK BĘDZIE 25 komentarzy dodaje nowy rozdział :))
***Z perspektywy Demi***
Siedziałam w ciemnym pokoju gdy nagle drzwi otworzył Max.
M-Idę na imprezę więc masz nie kombinować jasne ?
D-Mogę iść z tobą ?
M-Pojebało cię ?! Pewnie ten twój blondasek będzie cie szukał.
D-Dobra to idź.Mogę iść chociaż na telewizję ?
M-No dobra ale tylko na chwilę-Spojrzał na mnie ostatni raz i wyszedł a po chwili było słychać mocny huk drzwi.Zeszłam na dół i zaczęłam oglądać jakieś bezsensowne filmy.Co chwile chciało mi się coraz bardziej spać i na chwilę przysnęłam ale obudził mnie dziwięk silnika samochodowego.Pewnie Max już wrócił ale to nie możliwe bo jest parę minut po północy a jak on baluje to do rana.Wyjrzałam przez okno i ujrzałam znajomy samochód.To Niall.Szybko się schowałam i wyłączyłam telewizor.Lekko wyjrzałam przez zasłonki i obserwowałam gdzie pojadą.Stanęli obok domu sąsiada i rozglądali się po okolicy.Nie mogłam na to patrzeć Niall wyglądał tak smutny, no ale sorry każdy by był jakby ukochana osobą od niego uciekła już po raz drugi.Ale ja mama wytłumaczenie chce go chronić.Po kilku minutach odjechał razem z Zayn'em .Poszłam szybko do swojego pokoju zabrałam piżamę i powędrowałam do łazienki.Rozebrałam się i weszłam pod prysznic.Ciepłe kropelki wody spływały po mnie co po woli mnie uspokajało.Po ciepłej kąpieli wysuszyłam się i położyłam się na łóżku.Wpatrywałam się w sufit już przez dłuższy czas i miałam nadzieje,że niespodzianek już żadnych nie będzie dzisiaj ale jak zwykle się myliłam.Głośny trzask drzwi tak mnie przestraszył,że aż podskoczyłam.Nawet nie zdążyłam się obrócić a przy drzwiach stał już Max.Był tak pijany,że aż potykał się o własne nogi i zastanawiało mnie tylko to jak on tak szybko wszedł na górę.Podszedł do mnie i usiadł na krawędzi łóżku.
M-Hej Demi zabawimy się ?
D-Jesteś upity.
M-Chuj z tym pieprzyć mogę się w każdym stanie.
D-Nie będę tego z tobą robić idź z tego pokoju.-Pożałowałam tych słów bardzo szybko gdyż dostałam w twarz z otwartej ręki.
M-Będę z tobą to robił tyle razy ile będzie chciał i kiedy będę chciał zrozumiano ?-Pokiwałam tylko głową.Wsadził ręce pod moją koszulkę i zaczął mnie obmacywać.Nagle usiadł i rozpiął spodnie.Już wiedziałam co mnie czeka.Popchnął mnie na podłogę i wyjął swoją męskość,włożył mi do ust i złapał za głowę.Poruszał moją głową w wolnym, rytmie ale co chwile te ruchy były coraz szybsze.Z moich oczu zaczęły płynąć łzy i nawet tego nie kontrolowałam.Gdyby Niall tu był nie pozwoliłby na to.Co chwilę się dławiłam bo płacz i coraz większy przyjaciel Max'a nie były dobrą parą.W końcu stop.Usiadłam na łóżku i patrzyłam na swoje nogi.Po chwili Max złapał mnie za podbródek i spowodował że patrzyliśmy sobie w oczy.Patrzyłam na potwora.To nie jest ten chłopak,którego kiedyś kochałam.Przestał na mnie patrzeć,wstał i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą.Zaczęłam płakać jeszcze bardziej podeszłam do swojej kosmetyczki i wyjęłam swoją przyjaciółkę.
D-Dawno się nie widziałyśmy-Powiedziałam do małej żyletki.Jedna kreska,druga i trzecia.Małe kropelki krwi zaczęły spływać po moim ciele.Poszłam do łazienki i obmyłam rany woda a potem założyłam opatrunek.Wróciłam do łóżka i zapadłam w sen.
***Z perspektywy Niall'a***
Jeździmy po tych pieprzonych przedmieściach już od dobrych 5 godzin i nigdzie nie ma Demi.Robiło się już widno ale ja musiałem ją odszukać.
Z-Niall wracajmy już nie ma szans żebyśmy ją teraz odszukali.
N-Nie rozumiesz ona musi się znaleźć !
Z-Ale rozumiesz,że jej nigdzie tu nie ma jeździmy już od paru godzin i nic zero śladu jutro dalej poszukamy.
N-Dobra może i masz rację.-Wróciliśmy do domu i każdy poszedł spać ale tylko ja cały czas myślałem nad tym gdzie on mógł ją wywieść.
***Z perspektywy Louis'a***
Gdy każdy wrócił do domu to wszyscy poszli spać tylko nie Niall cały czas tylko planował gdzie musi pojechać sprawdzić.Top jest straszne patrzeć jak on się martwi i jak się stara by ją odnaleźć.Martwię się tez o Demi czytajac ten list było wiadomo,że robi to dlatego by Niall'a chronić i za to ją podziwiam.Jest tak kochana by ryzykować swoje życie dla Horan'a.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
HEJKA dzisiaj dodałam trochę później ale ważne,że jest ;p mam nadzieje,że się
podoba :) Czekam na dużo komentarzy xdd
Lajkujemy :)
https://www.facebook.com/ZbytIdealnaMniejPrawdziwaBardziejBanalna3
PYTAMY :)
http://ask.fm/Weraa1902
***Z perspektywy Demi***
Siedziałam w ciemnym pokoju gdy nagle drzwi otworzył Max.
M-Idę na imprezę więc masz nie kombinować jasne ?
D-Mogę iść z tobą ?
M-Pojebało cię ?! Pewnie ten twój blondasek będzie cie szukał.
D-Dobra to idź.Mogę iść chociaż na telewizję ?
M-No dobra ale tylko na chwilę-Spojrzał na mnie ostatni raz i wyszedł a po chwili było słychać mocny huk drzwi.Zeszłam na dół i zaczęłam oglądać jakieś bezsensowne filmy.Co chwile chciało mi się coraz bardziej spać i na chwilę przysnęłam ale obudził mnie dziwięk silnika samochodowego.Pewnie Max już wrócił ale to nie możliwe bo jest parę minut po północy a jak on baluje to do rana.Wyjrzałam przez okno i ujrzałam znajomy samochód.To Niall.Szybko się schowałam i wyłączyłam telewizor.Lekko wyjrzałam przez zasłonki i obserwowałam gdzie pojadą.Stanęli obok domu sąsiada i rozglądali się po okolicy.Nie mogłam na to patrzeć Niall wyglądał tak smutny, no ale sorry każdy by był jakby ukochana osobą od niego uciekła już po raz drugi.Ale ja mama wytłumaczenie chce go chronić.Po kilku minutach odjechał razem z Zayn'em .Poszłam szybko do swojego pokoju zabrałam piżamę i powędrowałam do łazienki.Rozebrałam się i weszłam pod prysznic.Ciepłe kropelki wody spływały po mnie co po woli mnie uspokajało.Po ciepłej kąpieli wysuszyłam się i położyłam się na łóżku.Wpatrywałam się w sufit już przez dłuższy czas i miałam nadzieje,że niespodzianek już żadnych nie będzie dzisiaj ale jak zwykle się myliłam.Głośny trzask drzwi tak mnie przestraszył,że aż podskoczyłam.Nawet nie zdążyłam się obrócić a przy drzwiach stał już Max.Był tak pijany,że aż potykał się o własne nogi i zastanawiało mnie tylko to jak on tak szybko wszedł na górę.Podszedł do mnie i usiadł na krawędzi łóżku.
M-Hej Demi zabawimy się ?
D-Jesteś upity.
M-Chuj z tym pieprzyć mogę się w każdym stanie.
D-Nie będę tego z tobą robić idź z tego pokoju.-Pożałowałam tych słów bardzo szybko gdyż dostałam w twarz z otwartej ręki.
M-Będę z tobą to robił tyle razy ile będzie chciał i kiedy będę chciał zrozumiano ?-Pokiwałam tylko głową.Wsadził ręce pod moją koszulkę i zaczął mnie obmacywać.Nagle usiadł i rozpiął spodnie.Już wiedziałam co mnie czeka.Popchnął mnie na podłogę i wyjął swoją męskość,włożył mi do ust i złapał za głowę.Poruszał moją głową w wolnym, rytmie ale co chwile te ruchy były coraz szybsze.Z moich oczu zaczęły płynąć łzy i nawet tego nie kontrolowałam.Gdyby Niall tu był nie pozwoliłby na to.Co chwilę się dławiłam bo płacz i coraz większy przyjaciel Max'a nie były dobrą parą.W końcu stop.Usiadłam na łóżku i patrzyłam na swoje nogi.Po chwili Max złapał mnie za podbródek i spowodował że patrzyliśmy sobie w oczy.Patrzyłam na potwora.To nie jest ten chłopak,którego kiedyś kochałam.Przestał na mnie patrzeć,wstał i wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą.Zaczęłam płakać jeszcze bardziej podeszłam do swojej kosmetyczki i wyjęłam swoją przyjaciółkę.
D-Dawno się nie widziałyśmy-Powiedziałam do małej żyletki.Jedna kreska,druga i trzecia.Małe kropelki krwi zaczęły spływać po moim ciele.Poszłam do łazienki i obmyłam rany woda a potem założyłam opatrunek.Wróciłam do łóżka i zapadłam w sen.
***Z perspektywy Niall'a***
Jeździmy po tych pieprzonych przedmieściach już od dobrych 5 godzin i nigdzie nie ma Demi.Robiło się już widno ale ja musiałem ją odszukać.
Z-Niall wracajmy już nie ma szans żebyśmy ją teraz odszukali.
N-Nie rozumiesz ona musi się znaleźć !
Z-Ale rozumiesz,że jej nigdzie tu nie ma jeździmy już od paru godzin i nic zero śladu jutro dalej poszukamy.
N-Dobra może i masz rację.-Wróciliśmy do domu i każdy poszedł spać ale tylko ja cały czas myślałem nad tym gdzie on mógł ją wywieść.
***Z perspektywy Louis'a***
Gdy każdy wrócił do domu to wszyscy poszli spać tylko nie Niall cały czas tylko planował gdzie musi pojechać sprawdzić.Top jest straszne patrzeć jak on się martwi i jak się stara by ją odnaleźć.Martwię się tez o Demi czytajac ten list było wiadomo,że robi to dlatego by Niall'a chronić i za to ją podziwiam.Jest tak kochana by ryzykować swoje życie dla Horan'a.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
HEJKA dzisiaj dodałam trochę później ale ważne,że jest ;p mam nadzieje,że się
podoba :) Czekam na dużo komentarzy xdd
Lajkujemy :)
https://www.facebook.com/ZbytIdealnaMniejPrawdziwaBardziejBanalna3
PYTAMY :)
http://ask.fm/Weraa1902
sobota, 14 września 2013
Prośba :)
Hej mam dla was wielką prośbę :) Zauważyłam że bardzo dużo o0sób czyta mojego bloga i bardzo się z tego cieszę ale smuci mnie to że tylko 2 lub 1 osoba komentują posty ;c Ja się męczę i staram się regularnie wstawiać rozdziały a nikt tego nie docenia.Więc proszę komentujcie bo dla was to chwilka a dla mnie wielka radość gdy dostanę pozytywne komentarze :)
Rozdział 25
Jadąc samochodem cały czas myślałam o tym czy test wyszedł prawidłowo.Były oznaki ciąży takie jak mdłości,osłabienie, zmiana humoru i duży apetyt czasami nawet większy od Niall'a a to chyba nie możliwe.Max wiele razy próbował położyć swoją dłoń na moim kolanie ale ja robiłam wszystko by do tego nie doszło.Cały czas albo się wykręcałam w inną stronę albo zakładałam nogę na nogę by nie mógł sięgnąć.Widać było że był niezadowolony moimi wykrętami no ale cóż na moim kolanie może tylko Niall kłaść rękę.Jadąc już dłuższy czas w końcu się zatrzymaliśmy się obok jakiegoś starego mieszkania.Nie spodziewałam się willi z basenem i z wielkim ogrodem ale mógłby się chociaż postarać na dom w którym da się mieszkać.Max wziął moje torby i weszliśmy do budynku.Widok nie był aż tak bardzo zły jak na zewnątrz właściwie to odwrotnie to był bardzo ładny widok.
Hej kochanie pewnie się zastanawiasz dlaczego mnie nie ma w domu.Ale musisz wiedzieć że dlatego żeby cię chronić.Max nie dawał mi wyjścia powiedział że gdy pojadę z nim to nic ci się nie stanie.ten wypadek to była jego sprawka i powiedział że następnym razem nie będzie tak dobrze więc nie miałam innego wyjścia.Mam nadzieje,że mi to wybaczysz i że nie przestaniesz mnie kochać tak samo jak ja nie przestanę ciebie.Na pewno znajdziesz sobie inną dziewczynę,która nie sprawia problemów,i dzięki niej będziesz szczęśliwy.Ja o tobie nigdy nie zapomnę.Pamiętaj KOCHAM CIĘ.
Twoja DEMI
Czy to ma być jakiś żart ?! Szybko pobiegłem do sypialni i sprawdziłem czy są jej ubrania.Do moich oczu naleciały łzy.Było pusto zostały tylko moje ubrania.Spojrzałem na ścianę z naszymi zdjęciami i brakowało jednego.Wyjąłem telefon i szybko zadzwoniłem do niej.Jeden sygnał,drugi,trzeci i poczta.KURWA ! Rzuciłem telefonem o ścianę co spowodowało że rozleciał się na kawałki.Z płaczem usiadłem na ziemi i zacząłem płakać jak nigdy wcześniej.
***Z perspektywy Niall'a***
Wracając do domu myślałem nad tym czy jej to powiedzieć czy nie? Myślałem,myślałem aż wybrałem właściwy wybór.Podjechałem do jubilera i zacząłem oglądać różne pierścionki.Był bardzo ciężki wybór ale sprzedawczyni mi doradziła i w końcu kupiłem.Zapłaciłem i pojechałem do domu.Otworzyłem drzwi i zobaczyłem pustkę,nikogo nie było.
N-Demi ?
N-Kochanie jesteś ?
Żadnej odpowiedzi może poszła na zakupy albo poszła do Lucy.Poszedłem do kuchni aby coś zjeść i na stoliku leżała karteczka.Wziąłem ją do ręki i zacząłem czytać.
Twoja DEMI
Czy to ma być jakiś żart ?! Szybko pobiegłem do sypialni i sprawdziłem czy są jej ubrania.Do moich oczu naleciały łzy.Było pusto zostały tylko moje ubrania.Spojrzałem na ścianę z naszymi zdjęciami i brakowało jednego.Wyjąłem telefon i szybko zadzwoniłem do niej.Jeden sygnał,drugi,trzeci i poczta.KURWA ! Rzuciłem telefonem o ścianę co spowodowało że rozleciał się na kawałki.Z płaczem usiadłem na ziemi i zacząłem płakać jak nigdy wcześniej.
***Z perspektywy Demi***
Mieszkanie było przytulne.Nie było jakoś dużo przestrzeni no ale cóż jedno mnie drażniło.wszędzie,na każdej półce były rozsypane jakieś prochy,proszki i strzykawki.A na innych jakaś broń.To mnie przeraża.
M-Podoba ci się ?
D-Tak jest fajnie tylko mam jedną sprawę.
M-Jaką ?
D-Możesz schować tą broń i te wszystkie proszki ?
M-No mogę.-Podszedł do tych rzeczy i schował je w szufladzie.Podszedł do mnie i chciał mnie pocałować ale odskoczyłam.
M-Co ty kurwa robisz ?
D-Nic.
M-Jak będę chciał cie pocałować,dotknąć lub pieprzyć się z tobą to nie możesz się sprzeciwić jasne ?! Teraz jesteś moje i będziesz robiła co ci każe.
D-Al..
M-JASNE ?!
D-Tak.
M-Teraz chodź zaprowadzę cię do sypialni.
D-Będę sama spała czy z tobą ?
M-Są małe łóżka więc sama ale jak będę chciał czegoś więcej to przyjdę do ciebie.
D-Dobrze.-Weszłam do pokoju a moje walizki zostały rzucone na podłogę.Boże ja tu nie wytrzymam.Ja mam być tylko jego ...jakby to powiedzieć KURWĄ, z która będzie się zabawiał kiedy będzie naćpany,pijany albo napalony.Na moich policzkach zaczęły spływać słone łzy.Rozpakowałam walizki i położyłam się na łóżku a w ręku trzymałam zdjęcie moje i Niall'a.
***Z perspektywy Niall'a***
Pojechałem do chłopaków aby mi pomogli mi odnaleźć Demi.Wchodząc do ich domu każdy się na mnie patrzył jakbym był nienormalny.
H-Niall ty płakałeś ?
N-A ty co byś kurwa na moim miejscu zrobił ? -Mówiąc to rzuciłem mu kulkę z kartki od Demi.Przeczytał ją na głos a każdy był w szoku.
Lou-Ja pierdole !
Li-Jedziemy na policje.
N-Co ta pieprzona policja zrobi ?!
Lucy-Niall ma racje jedziemy ja szukać-Lucy płakałam tak bardzo że ledwo co mówiła.
Li-Ok ja i Louis pojedziemy do centrum,Harry i Lucy pojadą w stronę lotniska a Niall i Zayn pojadą na przedmieścia.Każdy się zgodził i pojechał na wyznaczone miejsca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka i jak się podoba ?? Mam nadzieje że jest dobrze i przepraszam że jest krótkie ale jestem chora i ledwo co to napisałam ale wydaje mi się że wyszło dobrze :))
KOMENTUJCIE :))
Tutaj macie mojego aska więc pytajcie/lajkujcie i róbcie co chcecie ;p Pytajcie mnie o co chcecie a ja odpowiem na każde pytanie :) http://ask.fm/Weraa1902
.
sobota, 7 września 2013
Rozdział 24 ;3
Dzisiaj Niall miał wyjść ze szpitala więc wstałam wcześniej od niego i pojechałam do domu po jakieś czyste ubrania dla niego.Szczerze mówiąc to te 3 dni w szpitalnym łóżku były męczarnią ale dla blondaska zrobię wszystko.Wzięłam z domu jasne jeansy i szarą bluzę.Gdy pojechałam do szpitala Niall już nie spał.
D-Hej kochanie jak się spało ?
N-Szczerze to źle bo obok mnie nie było ciebie ale mam nadzieje,że w domu to nadrobimy.-Mówiąc to poruszał śmiesznie brwiami.
D-Kusząca propozycja.
N-Haha to przemyśl ja a no i jak ciebie nie było lekarz powiedział że mogą mi zdjąć gips ale zamiast tego założą usztywnienie w nodze.
D-No wtedy były by ci lżej.
N-No więc zaraz tu będzie.
D-przywiozłam ci z domu ciuchy.
N-Kochana jesteś a pomożesz mi się ubrać ?
D-Jasne-Zdjęłam mu piżamę i założyłam bluzę a spodnie zostawiłam a później aż założą mu usztywnienie.O wilku mowa.Drzwi otworzyły się a do sali wszedł lekarz z pielęgniarką.
L-No jak pan się czuje ?
N-Całkiem dobrze.
L-Teraz założymy panu usztywnienie i będzie pan mógł opuścić szpital.Po skończonej robocie Niall poprosił mnie,żebym założyła mu spodnie.Ostrożnie założyłam spodnie po czym sam je zapiął.Spakowałam wszystkie rzeczy i byliśmy gotowi do wyjścia.Przed szpitalem na szczęście nie było żadnych reporterów ani żadnych fanek co pomogło nam spokojnie dotrzeć do domu.
Pierwsze co zrobił niebieskooki wchodząc do domu to podszedł do lodówki.
D-Już zgłodniałeś ?
N-Tu chociaż jest normalne jedzenie a nie to co tam.
D-Hahaha no przestań nie było aż tak źle.
N-Nie było aż tak źle ? Proszę cie to była jakaś papka dla starych ludzi.-Zaczęłam się śmiać i poszłam na górę rozpakować torbę.
D-Hej kochanie jak się spało ?
N-Szczerze to źle bo obok mnie nie było ciebie ale mam nadzieje,że w domu to nadrobimy.-Mówiąc to poruszał śmiesznie brwiami.
D-Kusząca propozycja.
N-Haha to przemyśl ja a no i jak ciebie nie było lekarz powiedział że mogą mi zdjąć gips ale zamiast tego założą usztywnienie w nodze.
D-No wtedy były by ci lżej.
N-No więc zaraz tu będzie.
D-przywiozłam ci z domu ciuchy.
N-Kochana jesteś a pomożesz mi się ubrać ?
D-Jasne-Zdjęłam mu piżamę i założyłam bluzę a spodnie zostawiłam a później aż założą mu usztywnienie.O wilku mowa.Drzwi otworzyły się a do sali wszedł lekarz z pielęgniarką.
L-No jak pan się czuje ?
N-Całkiem dobrze.
L-Teraz założymy panu usztywnienie i będzie pan mógł opuścić szpital.Po skończonej robocie Niall poprosił mnie,żebym założyła mu spodnie.Ostrożnie założyłam spodnie po czym sam je zapiął.Spakowałam wszystkie rzeczy i byliśmy gotowi do wyjścia.Przed szpitalem na szczęście nie było żadnych reporterów ani żadnych fanek co pomogło nam spokojnie dotrzeć do domu.
Pierwsze co zrobił niebieskooki wchodząc do domu to podszedł do lodówki.
D-Już zgłodniałeś ?
N-Tu chociaż jest normalne jedzenie a nie to co tam.
D-Hahaha no przestań nie było aż tak źle.
N-Nie było aż tak źle ? Proszę cie to była jakaś papka dla starych ludzi.-Zaczęłam się śmiać i poszłam na górę rozpakować torbę.
***Z perspektywy Lucy***
Mieszkanie z Harry'm jest cudowne praktycznie cały czas spędzamy razem.Dzisiaj powiedział,że ma dla mnie jakąś niespodziankę i że nie może się doczekać mojej reakcji.Drzwi się otworzyły a do domu wszedł Harry.
H-Hej kochanie.
L-No cześć.
H-No bo miałem ci coś powiedzieć prawda ?
L-No tak i jestem ciekawa co znowu wymyśliłeś.
H-Z okazji tego że niedługo jest nasza rocznica chce cię zabrać do Paryża.
L-Ale to dopiero za tydzień.
H-No wiem i tą naszą pierwszą rocznice będziemy obchodzić w Paryżu.
L-Oo kochany jesteś-Nasze usta się złączyły,ale widać było że loczek chce czegoś więcej.Złapał mnie w pasie i uniósł do góry.
***Z Perspektywy Demi***
Po rozpakowaniu torby położyłam się na łóżku i wpatrywałam się na ścianę z moimi i Niall'a zdjęciami.Myślałam o wszystkim i o niczym.Poczułam wibracje w kieszeni,wyciągnęłam telefon i odczytałam wiadomość.
Od Nieznany:
I jak tam twój ukochany żyje ?
Już wiem kto to zrobił.To on.To Max za tym wszystkim stoi !
Do Nieznany:
Odwal się w końcu od nas !!
Od Nieznany:
To nie takie proste kochana.
Do Nieznany :
Mów czego chcesz ?
Od Nieznany:
Ciebie maleńka.
Do Nieznany:
Ja jestem z Niall'em zrozum to w końcu !!
Od Nieznany :
Jeśli go kochasz to daj mu bezpieczeństwo i bądź ze mną bo jak nie to go stracisz.PRZEMYŚL TO.
Do Nieznany :
Ok ale daj mi chociaż parę tygodni aż Niall wyzdrowieje ok ?
Od Nieznany :
Dobrze.
Do moich oczu napłynęły łzy z myślą że będę musiała zostawić Niall'a,ale ja chce żeby on był bezpieczny więc muszę to zrobić.Nadal patrzyłam na ścianę i na zdjęcia i wiem że już te wspaniałe chwile się nie powtórzą.
***Miesiąc później***
Dzisiaj mam zostawić Niall'a to jest straszne cały czas o tym myślę.Blondasek ma dzisiaj jakiś wywiad w radiu więc będę miała czas by się wymknąć.Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i czekałam aż Max po mnie przyjedzie.Czekając na niego nie mogłam wytrzymać z bólu bo bardzo bolał mnie brzuch.Strasznie się bałam bo nie wiedziałam co mi jest i tak dla pewności zrobiłam test ciążowy.Zrobiłam wszystko co było potrzebne i teraz tylko musiałam czekać.Po 5 minutach byłam zaszokowana bo pokazały się 2 kreski.Nie wiedziałam co zrobić jednocześnie byłam zła i szczęśliwa.Postanowiłam,że nikt się o tym nie dowie i zachowam to dla siebie.Zadzwonił telefon.To był Max kazał mi zejść na dół.Zostawiłam dla Niall'a kartkę z wyjaśnieniami i opuściłam dom.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej jak się podoba ?? Jak ktoś przeczyta to niech zostawi po sobie ślad i niech napisze komentarz bo chce wiedzieć jak się podobało :)) Jutro może dodam kolejny rozdział xxx
poniedziałek, 2 września 2013
WAŻNE !!!
Ogłaszam,że rozdziały będą dodawane co weekend chyba,że będę miała dużo czasu i będą dodane na tygodniu ale nic nie obiecuje.Teraz jestem w 3 klasie i muszę się wziąć do roboty żeby napisać dobrze testy więc musicie mnie zrozumieć :)
sobota, 31 sierpnia 2013
OGŁOSZENIE !!
Dzięki wielkie za komentarze do rozdziału 23 ale to trochę dziwne że komentarze zostały dodane co minute więc bardzo bym chciała,żeby każdy od tej chwili się podpisywał imieniem lub pseudonimem byle czym ale ważne żeby był xd Bo jakoś nie chce mi się wieżyc że co minute ktoś dodał komentarz ;p
Rozdział 23 ;3
CZYTASZ KOMENTUJESZ :)
6 komentarzy=następny rozdział ;p
Jadąc na komisariat bałam się trochę bo kto wie co Max zrobi gdy się dowie,że go zgłosiłam.Wchodząc do środka budynku cały czas trzymałam Niall'a za rękę.Po zgłoszeniu Max'a pojechaliśmy do studia bo chłopaki mają mieć nagranie płyty i bardzo się cieszę,że mogę być przy tym.Gdy podjechaliśmy pod wielkie studio nie mogłam się doczekać gdy zobaczę mojego ukochanego jak śpiewa.Na szczęście nie byłam sama była też Lucy i Eleanor ale szkoda że nie było Perrie i Danielle.Perrie była w trasie koncertowej a Danielle miała jakąś próbę do teledysku.Gdy już każdy zajął swoje miejsca chłopaki zaczęli śpiewać.Na moim ciele pojawiły się ciarki,oni tak pięknie śpiewają,że aż chce się śpiewać razem z nimi ale wiem że nie wolno bo to się nagrywa.Niall był taki skupiony na tym co robi ze aż musiałam mu cyknąć fotkę.
On jest taki słodki jak śpiewa ale on i bez tego śpiewania też jest mega słodki.Gdy podziwiałam blondaska i resztę zespołu nagle poczułam wibracje w mojej kieszeni,wyjęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
Od Nieznany:
Ty wredna suko popamiętasz mnie jeszcze zobaczysz zniszczę cię za to że mnie wydałaś psom !
Wiedziałam,że tak będzie.Wiedziałam,że Max się wkurzy a jak on jest wkurzony to jest zdolny do wszystkiego.Do moich oczy napłynęły łzy.
N-Co się dzieje mała ?-Nawet nie zauważyłam,że chłopaki mają przerwę.
D-Spójrz-Dałam mu do ręki telefon i od razu zobaczyłam jak jego mięśnie się napięły.
N-Zajebe go teraz już przesadził !
H-Co się dzieje ?
N-Spójrz co ten skurwiel wysłał Demi !-Podał Harry'emu mój telefon.
H-Kto to wysłał ?
D-Mój były,który mnie od pewnego czasu nachodzi i wysyła do mnie takie rzeczy.
H-Byliście na policji ?
N-Nie kurwa czekamy na zbawienie.
Lou-Horan uspokój się.
N-Jak mam być spokojny skoro Demi nie jest bezpieczna ?
D-Policja obiecała,że cos z nim zrobią więc skoro on już o tym wie to go zatrzymają więc jestem bezpieczna a teraz idźcie śpiewać dalej.
N-Ok tylko nigdzie nie idź.
D-Wole popatrzyć jak śpiewasz niż sobie gdzieś iść.-Dał mi całusa i poszedł na swoje miejsce.
N-Kocham cie.
D-Ja ciebie też.
6 komentarzy=następny rozdział ;p
Jadąc na komisariat bałam się trochę bo kto wie co Max zrobi gdy się dowie,że go zgłosiłam.Wchodząc do środka budynku cały czas trzymałam Niall'a za rękę.Po zgłoszeniu Max'a pojechaliśmy do studia bo chłopaki mają mieć nagranie płyty i bardzo się cieszę,że mogę być przy tym.Gdy podjechaliśmy pod wielkie studio nie mogłam się doczekać gdy zobaczę mojego ukochanego jak śpiewa.Na szczęście nie byłam sama była też Lucy i Eleanor ale szkoda że nie było Perrie i Danielle.Perrie była w trasie koncertowej a Danielle miała jakąś próbę do teledysku.Gdy już każdy zajął swoje miejsca chłopaki zaczęli śpiewać.Na moim ciele pojawiły się ciarki,oni tak pięknie śpiewają,że aż chce się śpiewać razem z nimi ale wiem że nie wolno bo to się nagrywa.Niall był taki skupiony na tym co robi ze aż musiałam mu cyknąć fotkę.
On jest taki słodki jak śpiewa ale on i bez tego śpiewania też jest mega słodki.Gdy podziwiałam blondaska i resztę zespołu nagle poczułam wibracje w mojej kieszeni,wyjęłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz.
Od Nieznany:
Ty wredna suko popamiętasz mnie jeszcze zobaczysz zniszczę cię za to że mnie wydałaś psom !
Wiedziałam,że tak będzie.Wiedziałam,że Max się wkurzy a jak on jest wkurzony to jest zdolny do wszystkiego.Do moich oczy napłynęły łzy.
N-Co się dzieje mała ?-Nawet nie zauważyłam,że chłopaki mają przerwę.
D-Spójrz-Dałam mu do ręki telefon i od razu zobaczyłam jak jego mięśnie się napięły.
N-Zajebe go teraz już przesadził !
H-Co się dzieje ?
N-Spójrz co ten skurwiel wysłał Demi !-Podał Harry'emu mój telefon.
H-Kto to wysłał ?
D-Mój były,który mnie od pewnego czasu nachodzi i wysyła do mnie takie rzeczy.
H-Byliście na policji ?
N-Nie kurwa czekamy na zbawienie.
Lou-Horan uspokój się.
N-Jak mam być spokojny skoro Demi nie jest bezpieczna ?
D-Policja obiecała,że cos z nim zrobią więc skoro on już o tym wie to go zatrzymają więc jestem bezpieczna a teraz idźcie śpiewać dalej.
N-Ok tylko nigdzie nie idź.
D-Wole popatrzyć jak śpiewasz niż sobie gdzieś iść.-Dał mi całusa i poszedł na swoje miejsce.
N-Kocham cie.
D-Ja ciebie też.
***3 godziny później***
Niall zawiózł mnie do domu a sam pojechał jeszcze do Paul'a na jakieś spotkanie zespołu.Zadzwoniłam do Lucy i razem zrobiłyśmy sobie noc horrorów.Zamówiłyśmy pizze,zrobiłam 2 miski popcornu,do tego 3 paczki żelek i jakiś chipsy.Mijały godziny a Niall'a jeszcze nie było,próbowałam do niego dzwonić ale nie odbierał.Po każdym telefonie coraz bardziej się denerwowałam,nagle ktoś zadzwonił do drzwi.Otworzyłam je i od razu zrobiło mi się słabo.
Policja-Dobry wieczór pani Demi ?
D-Tak w czym mogę pomóc ?
P-Pan Niall Horan leży w szpitalu.
D-Co ?! Jak to się stało ??
P-Miał wypadek godzinę temu.Jakiś samochód wjechał w pana Niall'a pojazd i uciekł z miejsca zdarzenia teraz jest poszukiwany.
D-Dobrze dziękuje już do niego jadę.
P-Dobranoc.
D-Dobranoc.-Szybko poszłam się przebrać i pojechałam razem z Lucy do szpitala.
D-Tak w czym mogę pomóc ?
P-Pan Niall Horan leży w szpitalu.
D-Co ?! Jak to się stało ??
P-Miał wypadek godzinę temu.Jakiś samochód wjechał w pana Niall'a pojazd i uciekł z miejsca zdarzenia teraz jest poszukiwany.
D-Dobrze dziękuje już do niego jadę.
P-Dobranoc.
D-Dobranoc.-Szybko poszłam się przebrać i pojechałam razem z Lucy do szpitala.
***W szpitalu***
Wchodząc do sali,w której leżał Niall zobaczyłam blondaska i na szczęście był przytomny.Miał nogę w gipsie.Szybko do niego podeszłam i usiadłam na krześle obok jego łóżka.
D-Kochanie wszystko w porządku ??
N-Tak ale trochę mnie głowa boli.
D-Jak to się stało ?
N-Nie wiem pamiętam tylko tyle,że jak wracałem do domu to jakiś frajer we mnie wjechał i potem znalazłem się tutaj.
D-Całe szczęście że żyjesz tak bardzo się bałam.
N-Już jest dobrze.
D-Policja nadal szuka sprawcy wypadku i jak coś będzie wiadomo to nas o tym poinformują.
N-A mi lekarz mówił,że zostanę jeszcze 2 góra 3 dni w szpitalu na obserwacji bo jak na razie wszystko jest dobrze.
D-Zostanę tu z tobą na noc.
N-Nie ma mowy ty masz jechać do domu do wygodnego łóżka i koniec.
D-Już postanowiłam.
N-Nie da się ciebie już przekonać prawda ?
D-Zgadłeś.
N-No dobra poproszę lekarza żeby znalazł ci jakieś łóżko i żeby tu przyprowadził.
D-Dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest już 23 rozdział mam nadzieje,że się podoba i że będzie dużo komentarzy :)
Jeśli chcecie coś wiedzieć to pytajcie http://ask.fm/Weraa1902 i możecie tez polajkować xdd
N-No dobra poproszę lekarza żeby znalazł ci jakieś łóżko i żeby tu przyprowadził.
D-Dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest już 23 rozdział mam nadzieje,że się podoba i że będzie dużo komentarzy :)
Jeśli chcecie coś wiedzieć to pytajcie http://ask.fm/Weraa1902 i możecie tez polajkować xdd
piątek, 30 sierpnia 2013
Rozdział 22 ;3
***Tydzień później***
Siedząc z Niall'em na kanapie oglądając horror i jedząc popcorn nadal nie mogę zapomnieć o tym durniu.Tak mówię o tym frajerze,który ma na imię Max.Cały czas do mnie pisze i mnie nachodzi.Tylko jakoś gdy nie ma Niall'a.Bardzo dziwne prawda ? Jeszcze nie powiedziałam nic blondaskowi bo boje się,że będzie chciał do niego iść.
N-Demi wszysko okey ?-Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Horanka.
D-T-tak czemu pytasz ?
N-Jesteś jakaś nieobecna.
D-Wydaje ci się wiesz co ja pójdę na górę przebiorę się w piżamę i zaraz wracam.
N-Okey.-Wstałam i poszłam na górę.
***Z perspektywy Niall'a***
Gdy Demi poszła do sypialni się przebrać poczułem wibracje.Wziąłem jej telefon i odczytałem wiadomość.
Od Nieznany numer:
Hej maleńka i co porabiasz ? Mam nadzieje że jutro cię zobaczę.
Co to ma znaczyć ?! W tym momencie coś we mnie pękło i miałem ochotę wszystko zniszczyć.Co za kutas to wysłał ?! Jak go znajdę to go zniszczę i po tym skurwielu nie będzie co zbierać.KURWA HORAN STOP !! Nie mogę się tak denerwować muszę najpierw pogadać o tym z Demi.Może to pomyłka ?
D-Już jestem.
N-Co to za wiadomość ?!
D-Przeszukałeś mi telefon ?!!
N-Nie ale zaczął wibrować to tak tylko zobaczyłem i to chyba dobrze bo sama byś mi o tym nie powiedziała.
D-Myślisz,że cię zdradzam ?
N-No wiesz twierdząc po tej wiadomość wszystkiego mogę się spodziewać.
D-Nie zdradzam cię !!
N-To co to do cholery jest ?!
D-To..to mój były Max on nie daje mi spokoju cały czas do mnie pisze i mnie nachodzi.W naszą rocznice przyszedł do mnie i mnie szarpał.Ja z nim chodziłam jak jeszcze mieszkałam w Polsce no i on cały czas brał narkotyki,zdradzał mnie i mnie raz uderzył a potem jeszcze raz więc przyjechałam tutaj.Nie mówiłam nic rodzicom bo oni i tak mają dużo innych spraw z firmą.
N-Że co kurwa ?! On cie nachodzi ? Zajebe chuja !!
D-Niall uspokój się !!
N-Jak ja mam się uspokoić ?? On jest niebezpieczny !!
D-Oj nie martw się dam sobie rade.
N-Załatwię ci ochronę i jutro idziemy na policje.
D-Nie chce mieć ochrony !
N-Nie marudź moja księżniczka musi być bezpieczna.
D-No ok.-pokazałam grymas na mojej twarzy i usidłam na kanapie.
N-Tak też cię kocham a teraz pokaż mi swój piękny uśmiech.-Pokazałam mu szereg moich ząbków.
N-I taką Demi kocham.-Dał mi całusa w czoło i mocno przytulił.Przez resztę wieczoru oglądaliśmy róże horrory i nawet nie wiem kiedy zapadłam w sen.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam,że taki krótki ale wróciłam przed chwilą do domu i szybko przyszłam napisać ten rozdział.Jutro dodam nowy :))
środa, 28 sierpnia 2013
Libster Blog Award
Nominowana zostałam przez ten blog.
‘’ Otóż Libster Blog Award to nic innego jak nominacja za dobrze wykonanego bloga. Pozwala ona na wybicie się blogów a małej liczbie obserwatorów. Rzecz polega na tym, że gdy otrzymujemy 11 pytań od danej osoby musimy to dalej rozesłać dla 11 osób ale z własnymi pytaniami. No i musimy pamiętać, że nie możemy tego wysłać do osoby, która nas nominowała. Pamiętajmy, że musimy poinformować te osoby, które nominowaliśmy bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. ‘’
Pytania :
1.Masz jakieś zwierzątko ?
-Mam psa.
2.Do,której klasy idziesz teraz ?
-Do 3 gim.
3.Skąd jesteś ?
-Rawa Maz.
4.Masz jakąś ulubioną książkę ?
-‘’Wszystko się zmieni‘’
5.Masz jakieś ulubione filmy ?
-‘’Szkoła uczuć‘’,‘’LOL‘’,‘’Wciąż ją kocham‘’
6.Ulubione owoce ?
-Wszystkie lubię ;p
7.Miasto/wioska ?
-Wioska
8.Blok/Domek jednorodzinny ?
-Domek jednorodzinny
9.Lubisz gotować ?
-Tak ;3
10.Masz rodzeństwo ? Jak tak to jak mu/jej/im na imię ?
-Mam 2 siostry Anię i Martynę i 1 brata Michała
11.Cieszysz się że jest już szkoła ?
-Tak xd
Nominowani :
http://silence-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://stolemyheeeart.blogspot.com/
http://posing-pretense.blogspot.com/
http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/2013/08/rozdzia-25.html
http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/2013/06/rozdzia-20.html#comment-form
Pytania do nominowanych :
1.Masz rodzeństwo ?
2.Jakie jest twoje największe marzenie ?
3.Ile masz lat ?
4.Czemu postanowiłaś/łeś pisać bloga ?
5.Masz zwierzątko ?
6.Jaką porę roku lubisz ?
7.Jaką masz ulubioną piosenkę ?
8.Ulubiona książka ?
9.Ulubiony zespół/wykonawca ?
10.Jakie masz hobby ?
11.Jaki jest twój ulubiony przedmiot ?
‘’ Otóż Libster Blog Award to nic innego jak nominacja za dobrze wykonanego bloga. Pozwala ona na wybicie się blogów a małej liczbie obserwatorów. Rzecz polega na tym, że gdy otrzymujemy 11 pytań od danej osoby musimy to dalej rozesłać dla 11 osób ale z własnymi pytaniami. No i musimy pamiętać, że nie możemy tego wysłać do osoby, która nas nominowała. Pamiętajmy, że musimy poinformować te osoby, które nominowaliśmy bo inaczej nic z tego nie wyjdzie. ‘’
Pytania :
1.Masz jakieś zwierzątko ?
-Mam psa.
2.Do,której klasy idziesz teraz ?
-Do 3 gim.
3.Skąd jesteś ?
-Rawa Maz.
4.Masz jakąś ulubioną książkę ?
-‘’Wszystko się zmieni‘’
5.Masz jakieś ulubione filmy ?
-‘’Szkoła uczuć‘’,‘’LOL‘’,‘’Wciąż ją kocham‘’
6.Ulubione owoce ?
-Wszystkie lubię ;p
7.Miasto/wioska ?
-Wioska
8.Blok/Domek jednorodzinny ?
-Domek jednorodzinny
9.Lubisz gotować ?
-Tak ;3
10.Masz rodzeństwo ? Jak tak to jak mu/jej/im na imię ?
-Mam 2 siostry Anię i Martynę i 1 brata Michała
11.Cieszysz się że jest już szkoła ?
-Tak xd
Nominowani :
http://silence-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://stolemyheeeart.blogspot.com/
http://posing-pretense.blogspot.com/
http://after-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/2013/08/rozdzia-25.html
http://i-just-call-to-say-iloveyou.blogspot.com/2013/06/rozdzia-20.html#comment-form
Pytania do nominowanych :
1.Masz rodzeństwo ?
2.Jakie jest twoje największe marzenie ?
3.Ile masz lat ?
4.Czemu postanowiłaś/łeś pisać bloga ?
5.Masz zwierzątko ?
6.Jaką porę roku lubisz ?
7.Jaką masz ulubioną piosenkę ?
8.Ulubiona książka ?
9.Ulubiony zespół/wykonawca ?
10.Jakie masz hobby ?
11.Jaki jest twój ulubiony przedmiot ?
piątek, 23 sierpnia 2013
Rozdział 21 ;3
***2 tygodnie później***
JEJ dzisiaj jest nasza rocznica !! Ciesze się jak dziecko i nnie moge uwierzyć w to,że ktoś taki jak Niall może wytrzymać z takim człowiekeim jak ja .Bo ja wiem,że jestem wnerwiająca a czasami to aż do przesady.No ale mniejsza z tym bardziej jaram się tym że blondasek mówił mi o jakiejś niespodziance i nie moge doczekać się co to bedzie.Ja dla niego kupiłam piłkę do nogi z podpisami jego ulubionej drużyny i mam nadzieje że mu sie spodoba.Wstałam z łóżka i poszlam szybko do łazienki i wykonałam porannaą toaletę.Ubralam krótkie jeansowe spodenki i białą koszulkę z napisem I LOVE EAT !.To sie nawet zgadzało bo ja uwielbiam jeść tak samo jak Niall.Założyłam jeszcze czarne vansy i zaczęłam układać włosy.Uczesałam wysokiego kucyka i umalowałam sie po cz ym zeszłam na dół zjeść jakieś śniadanie.Gdy dotarłam już do kuchni zobaczyłam stos naleśników polanymi sosem czekoladowym a obok nich leżała karteczka od Niallera.Z tego co wynikało z liściku to chłopak ppszedł do Harry'ego ustalać coś z tą niespodzianką.Zjadłam naszykowane jedzenie i pozmywałam po sobie.Potem polożyłam się na kanapoe i oglądałam jakieś filmy.
***Perspektywa Niall'a***
Ok wszystko już ustalone i mam nadzieje,że niespodzianka będzie się podobała Demi.To jest bardzo duży wyczyn jak na mnie bo cholernie się tego boje no ale cóż dla ukochanej wszystko.Wszystko z Harry'm załatwiłem i tylko muszę jechać po Demi i zabrać ją w miejsce niespodzianki.Pożegnałem się z lokowatym i pojechałem do domu.
***Perspektywa Demi***
Siedziałam na kanapie gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.Niechętnie wstałam i podeszłam do drzwi by je odtworzyć,ale gdy je odtworzyłam byłam w szoku.Co on tu robi ?Skąd wie gdzie mieszkam ?!Nagle tysiące pytań pojawiło się w mojej głowie.
M-Hej Kochacie.-Jego słowa wyrwały mnie z zamyśleń.
D-Max ?! Czego chcesz i skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać ?
M-Spokojnie maleńka nie denerwuj się.
D-Nie mów tak na mnie rozumiesz ?
M-Ok spokojnie wpuścisz mnie do środka ?
D-Chyba sobie kpisz nie dość,że specjalnie przyleciałam tutaj żeby o tobie zapomnieć i żeby się uczyć to ty teraz jeszcze tu przyjeżdżasz i wszystkie wspomnienia powracają.
M-Ty chyba nie myślisz,że uciekniesz ode mnie prawda ?Bo jeśli tak to jesteś żałosna.
D-Jesteś zwykłym dupkiem,brzydzę się tobą i żałuje każdą poświęconą minutę naszego związku.
M-Odszczekaj to !!
D-Pomaż sobie ! Ty dla mnie już nie istniejesz jesteś martwy !!-Zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie.
M-Ty suko !-I właśnie w tym momencie popchnął mnie co spowodowało,że się przewróciłam.
M-Pamiętaj ty się nigdy ode mnie nie uwolnisz i tylko spróbuj nasłać na mnie policje to inaczej pogadamy a no i nie mów nic temu twojemu chłoptasiowi.
D-Dobra wynoś się stąd !
M-Do zobaczenia wkrótce piękna.-Wyszedł a ja szybko zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do łazienki po jakieś proszki przeciwbólowe.Gdy już ochłonęłam drzwi się otworzyły.Już myślałam,że znowu Max przyszedł ale na moje szczęście był to Niall.
N-Hej kochanie gotowa na niespodziankę ?
D-T-tak ale ja pierwsza dam ci prezent.
N-Nie musiałaś.
D-Nie ale chciałam więc poczekaj chwilę.
N-Ok.-Poszłam do sypialni po prezent i zeszłam na dół.Wręczyłam mu piłkę z podpisami na co on otworzył szeroko oczy.
N-Jesteś cudowna.
D-No wiem-Pokazałam szereg białych ząbków.
N-Tu są wszystkie podpisy jak ty to załatwiłaś ?
D-Mam swoje sposoby.
N-Kocham cię.
D-Ja ciebie też-Dał mi wielkiego soczystego buziaka i mocna przytulił.
N-Możemy już jechać ?
D-Tak jedziemy.-Wyszliśmy z domu ale zanim pojechaliśmy zawiązał mi na oczach chustkę,żebym nic nie widziała.Gdy już ruszyliśmy jechaliśmy dosłownie chwilkę i gdy samochód już stanął wiedziałam,że już jesteśmy na miejscu.Usłyszałam jak blondyn wyszedł z samochodu a po chwili otwierają się drzwi od strony pasażera.Podał mi rękę i pomógł wyjść z samochodu.Gdy zdjął mi chustkę ujrzałam studio tatuaży.
N-Wiem,że chciałaś sobie kiedyś zrobić tatuaż no to teraz masz okazję.
D-Tylko ja sobie zrobię ?
N-Ja się strasznie boje igieł ale dla ciebie zrobię wszystko więc zrobimy sobie takie same tatuaże.
D-Żartujesz naprawdę zrobisz to dla mnie ?
N-Tak bo cię bardzo kocham.
D-Ooo dziękuje też cie kocham.-Weszliśmy do budynku i jak widać Niall znał pana od tatuaży bo przywitał się z nim jak z kumplem.Ej chwila to Ed Sheeran.O kurde ja go kocham on pisze takie piękne piosenki i tak ślicznie śpiewa aż brak słów.
N-Hej Ed poznaj to jest Demi.
E-Cześć miło mi cię poznać jestem Ed-Uścisnął moją dłoń
D-Hej jestem twoja wielką fanką.
E-Miło mi.-Posłał mi szczery uśmiech.
E-Ok wybierzcie sobie tatuaż a ja przygotuje wszystko.-Dał nam katalog i szczerze mówiąc nie wiedziałam co wybrać było tak wiele pięknych wzorów ale wybraliśmy napis Together Forever.Gdy powiedzieliśmy Ed'owi jaki chcemy tatuaż jedno z nas musiało już usiąść na fotelu i oczywiście to byłam ja.Niall wolał być drugi.
E-Gdzie chcesz mieć ten tatuaż ?
D-Pod nadgarstkiem na lewej ręce.
E-Ok-Gdy usłyszałam dźwięk maszyny natychmiast złapałam Niall'a za rękę.Ale to nie było aż takie straszne jak się wydawało.Nawet szybko się skończyło no ale cóż po mnie był blondasek i z nim było trochę gorzej.Cały czas się pytał czy to bardzo boli i czy będę go trzymała za rękę i takie tam.Gdy już Ed zaczął robotę Niall cały się trząsł.Doceniam to jak się dla mnie poświęca bo wiem,że śmiertelnie boi się igieł.Cały czas trzymał moją rękę i ją ściskał.Był jak małe dziecko u dentysty.Gdy oboje mieliśmy skończony tatuaż Niall zapłacił i pojechaliśmy do domu.
CZYTASZ =KOMENTUJESZ :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak się podoba ?? Mam nadzieje,że jest dobrze :) Postaram się dodać następny rozdział bardzo szybko ale nic nie obiecuje.
M-Ty chyba nie myślisz,że uciekniesz ode mnie prawda ?Bo jeśli tak to jesteś żałosna.
D-Jesteś zwykłym dupkiem,brzydzę się tobą i żałuje każdą poświęconą minutę naszego związku.
M-Odszczekaj to !!
D-Pomaż sobie ! Ty dla mnie już nie istniejesz jesteś martwy !!-Zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie.
M-Ty suko !-I właśnie w tym momencie popchnął mnie co spowodowało,że się przewróciłam.
M-Pamiętaj ty się nigdy ode mnie nie uwolnisz i tylko spróbuj nasłać na mnie policje to inaczej pogadamy a no i nie mów nic temu twojemu chłoptasiowi.
D-Dobra wynoś się stąd !
M-Do zobaczenia wkrótce piękna.-Wyszedł a ja szybko zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do łazienki po jakieś proszki przeciwbólowe.Gdy już ochłonęłam drzwi się otworzyły.Już myślałam,że znowu Max przyszedł ale na moje szczęście był to Niall.
N-Hej kochanie gotowa na niespodziankę ?
D-T-tak ale ja pierwsza dam ci prezent.
N-Nie musiałaś.
D-Nie ale chciałam więc poczekaj chwilę.
N-Ok.-Poszłam do sypialni po prezent i zeszłam na dół.Wręczyłam mu piłkę z podpisami na co on otworzył szeroko oczy.
N-Jesteś cudowna.
D-No wiem-Pokazałam szereg białych ząbków.
N-Tu są wszystkie podpisy jak ty to załatwiłaś ?
D-Mam swoje sposoby.
N-Kocham cię.
D-Ja ciebie też-Dał mi wielkiego soczystego buziaka i mocna przytulił.
N-Możemy już jechać ?
D-Tak jedziemy.-Wyszliśmy z domu ale zanim pojechaliśmy zawiązał mi na oczach chustkę,żebym nic nie widziała.Gdy już ruszyliśmy jechaliśmy dosłownie chwilkę i gdy samochód już stanął wiedziałam,że już jesteśmy na miejscu.Usłyszałam jak blondyn wyszedł z samochodu a po chwili otwierają się drzwi od strony pasażera.Podał mi rękę i pomógł wyjść z samochodu.Gdy zdjął mi chustkę ujrzałam studio tatuaży.
N-Wiem,że chciałaś sobie kiedyś zrobić tatuaż no to teraz masz okazję.
D-Tylko ja sobie zrobię ?
N-Ja się strasznie boje igieł ale dla ciebie zrobię wszystko więc zrobimy sobie takie same tatuaże.
D-Żartujesz naprawdę zrobisz to dla mnie ?
N-Tak bo cię bardzo kocham.
D-Ooo dziękuje też cie kocham.-Weszliśmy do budynku i jak widać Niall znał pana od tatuaży bo przywitał się z nim jak z kumplem.Ej chwila to Ed Sheeran.O kurde ja go kocham on pisze takie piękne piosenki i tak ślicznie śpiewa aż brak słów.
N-Hej Ed poznaj to jest Demi.
E-Cześć miło mi cię poznać jestem Ed-Uścisnął moją dłoń
D-Hej jestem twoja wielką fanką.
E-Miło mi.-Posłał mi szczery uśmiech.
E-Ok wybierzcie sobie tatuaż a ja przygotuje wszystko.-Dał nam katalog i szczerze mówiąc nie wiedziałam co wybrać było tak wiele pięknych wzorów ale wybraliśmy napis Together Forever.Gdy powiedzieliśmy Ed'owi jaki chcemy tatuaż jedno z nas musiało już usiąść na fotelu i oczywiście to byłam ja.Niall wolał być drugi.
E-Gdzie chcesz mieć ten tatuaż ?
D-Pod nadgarstkiem na lewej ręce.
E-Ok-Gdy usłyszałam dźwięk maszyny natychmiast złapałam Niall'a za rękę.Ale to nie było aż takie straszne jak się wydawało.Nawet szybko się skończyło no ale cóż po mnie był blondasek i z nim było trochę gorzej.Cały czas się pytał czy to bardzo boli i czy będę go trzymała za rękę i takie tam.Gdy już Ed zaczął robotę Niall cały się trząsł.Doceniam to jak się dla mnie poświęca bo wiem,że śmiertelnie boi się igieł.Cały czas trzymał moją rękę i ją ściskał.Był jak małe dziecko u dentysty.Gdy oboje mieliśmy skończony tatuaż Niall zapłacił i pojechaliśmy do domu.
CZYTASZ =KOMENTUJESZ :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak się podoba ?? Mam nadzieje,że jest dobrze :) Postaram się dodać następny rozdział bardzo szybko ale nic nie obiecuje.
środa, 14 sierpnia 2013
rozdział 20 ;3
Poszliśmy na łóżko.Blandyn usiadł obok mnie i zaczął powoli masować moje plecy.Tego było mi trzeba ale zastanawiałam się skąd on tak umiem bardzo dobrze masować?Jednak na masażu się nie skończyło.W szybkim tempie obrócił mnie i zaczął mnie całować.
D-Niall nie tutaj w każdej chwili Carly może zejść na dół.
N-A na górze ?
D-No nie wi..-Niall nie pozwlił mi dokończyć bo szybko złapał mnie w talii i przerzucił mnie przez ramie.Kierował się ku naszej sypialni,gdy do nie już dotarliśmy zamknął drzwi i położył mnie na łóżku.Zaczął składać na mojej szyj lekkie pocałunki,swoje dłonie wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę i błądziłam po jego ciepłym torsie ale nagle szybko zsunęłam ją z niego.Gdy moje dłonie błądziły po jego ciele to w tym samym czasie jego dłonie szybko zsunęły mi spodnie razem z bielizną z bioder.Nie byłam mu dłużna i zrobiłam to samo.Leżeliśmy przed sobą całkiem nadzy i szczerze mówiąc trochę się krępowałam ale zdałam sobie sprawę z tego,że nie raz widział mnie nago.Chłopak zaczął ssać mój sutek co spowodowało u mnie ciche jęki.Niall usiadł po między moimi nogami i uśmiechną się figlarnie po czym wszedł we mnie bez ostrzeżenia.Wygięłam się z bólu i głośno krzyknęłam.Blondyn poruszał się coraz szybciej i szybciej co spowodowało u mnie wyraźne jęki.Nasze usta spotkały się ponownie a Niall nadal przyśpieszał tępo.Nasze oddechy były nierówne.Oboje byliśmy u szczytu,było słychać u blondyna ciężkie sapnięcia tak samo jak i u mnie.W końcu oboje doszliśmy.Niall wyszedł ze mnie i położył się obok mnie przykrywając nas pościelą.Przytuliłam się do jego spoconego ciała.
N-Kocham cię skarbie.
D-Ja ciebie też kotku.
D-Niall nie tutaj w każdej chwili Carly może zejść na dół.
N-A na górze ?
D-No nie wi..-Niall nie pozwlił mi dokończyć bo szybko złapał mnie w talii i przerzucił mnie przez ramie.Kierował się ku naszej sypialni,gdy do nie już dotarliśmy zamknął drzwi i położył mnie na łóżku.Zaczął składać na mojej szyj lekkie pocałunki,swoje dłonie wsunęłam swoje dłonie pod jego koszulkę i błądziłam po jego ciepłym torsie ale nagle szybko zsunęłam ją z niego.Gdy moje dłonie błądziły po jego ciele to w tym samym czasie jego dłonie szybko zsunęły mi spodnie razem z bielizną z bioder.Nie byłam mu dłużna i zrobiłam to samo.Leżeliśmy przed sobą całkiem nadzy i szczerze mówiąc trochę się krępowałam ale zdałam sobie sprawę z tego,że nie raz widział mnie nago.Chłopak zaczął ssać mój sutek co spowodowało u mnie ciche jęki.Niall usiadł po między moimi nogami i uśmiechną się figlarnie po czym wszedł we mnie bez ostrzeżenia.Wygięłam się z bólu i głośno krzyknęłam.Blondyn poruszał się coraz szybciej i szybciej co spowodowało u mnie wyraźne jęki.Nasze usta spotkały się ponownie a Niall nadal przyśpieszał tępo.Nasze oddechy były nierówne.Oboje byliśmy u szczytu,było słychać u blondyna ciężkie sapnięcia tak samo jak i u mnie.W końcu oboje doszliśmy.Niall wyszedł ze mnie i położył się obok mnie przykrywając nas pościelą.Przytuliłam się do jego spoconego ciała.
N-Kocham cię skarbie.
D-Ja ciebie też kotku.
***
Siedziałam razem z Carly na łóżku i oglądałyśmy kreskówki a w tym czasie Niall poszedłrazem z Harry'm na siłownię.Nagle dostałam sms'a.
Od Niall :*
Mogą dzisiaj wpaść do nas Harry z Lucy na kolację ??
Do Niall :*
Okey coś tam przygotuje.
Od Niall :*
Może być na 19 ?
Do Niall :*
Tak :*
Od Niall :*
Ok PA KC :*
DO Niall :*
Pa KC :*
A no tak zapomniałam wspomnieć,że Lucy i Harry są W KOŃCU razem tworzą wspaniała parę.Wzięłam torbę i pojechałam razem z Carly do miasta.
***
Gdy kupiłysmy wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy na dzisiejszą kolację.Stojąc na czerwonym świetle nagle spostrzegłam jego.To on.To Max.Mój były.Nagle w mojej głowie powstawały co chwila nowe pytania.Skąd on się tu wziął ?Czego on tu szuka ?Czy to właśnie mnie poszukuje ?!Patrząc na niego złe wspomnienia powróciły.Ta przeszłość, o której chciałabym zapomnieć na zawsze.
C-Demi jedź-Nagle z moich przemyśleń wyrwała mnie Carly.
D-C..co ?
C-Światło się zmieniło na zielone.-Nawet nie zauważyłam,że światła się zmieniły.Szybko ruszyłam z miejsca i pojechałam do domu.Po powrocie do domu Carly poszła do siebie do pokoju a zaczęłam szykować wszystko na spotkanie.Nagle,ktoś złapał mnie od tyłu i mocno do siebie przytulił.Głośno krzyknęłam i próbowałam się wyrwać z uścisku ale na marne bo uścisk był za mocny.
N-Kochanie uspokój się to tylko ja.
D-Niall czy ty oszalałeś ?Czy ty wiesz jak się wystraszyłam ?!
N-Przepraszam.
D-Dobra nic się nie stało.
N-Widzę,że wszytko już gotowe,więc nie będę potrzebny.
D-Po woli maleńki trzeba jeszcze nakryć do stołu.
N-I jak myślę ja mam to zrobić prawda ?
D-Uhuhu brawo wygrałeś buziaka.-Pocałowałam chłopaka w policzek i poszłam się przyszykować do spotkania.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Nominacja do The Versatile . ;)
No to tak otrzymałam a raczej mój blog otrzymał nominacje do The Versatile i bardzo dziekuje za to :))
Zasady:
1) Podziękować osobie, która cię nominowała.
2) Pokazać na blogu nagrodę The Versatile Blogger.
3) Ujawnić 7 faktów o sobie.
4) Nominować 15 blogów, które według ciebie na to zasługują.
5) Poinformować nominowanych.
1.Bardzo dziękuje Julian Adamczeski :))
2.
3.
-.Mam 15 lat
- Kocham śpiewać
-Uwielbiam muzykę
-Moim ulubieńcem z 1D jest Niall
-Jestem Fanką 1D od ponad roku
-Cały czas gadam xd
-Słucham rapu i popu :)
4.
http://blogiyonf.blogspot.com/
http://penalty-one-direction.blogspot.com/2013/08/rozdzia-33.html
http://silence-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://dark-niallhoran-fanfiction.blogspot.com/2013/05/rozdzia-11_18.html
http://stylinsoncamp.blogspot.com/2013/03/podroz-zaczyna-sie-od-pierwszej-kotni.html
http://onethingopowiadanieo1d.blogspot.com/search?updated-max=2012-11-09T11:52:00-08:00&max-results=7&reverse-paginate=true
http://www.historianieztegoswiata.blogspot.com/
Tylko te dodałam bo tylko te przeczytałam :)
Zasady:
1) Podziękować osobie, która cię nominowała.
2) Pokazać na blogu nagrodę The Versatile Blogger.
3) Ujawnić 7 faktów o sobie.
4) Nominować 15 blogów, które według ciebie na to zasługują.
1.Bardzo dziękuje Julian Adamczeski :))
2.
3.
-.Mam 15 lat
- Kocham śpiewać
-Uwielbiam muzykę
-Moim ulubieńcem z 1D jest Niall
-Jestem Fanką 1D od ponad roku
-Cały czas gadam xd
-Słucham rapu i popu :)
4.
http://blogiyonf.blogspot.com/
http://penalty-one-direction.blogspot.com/2013/08/rozdzia-33.html
http://silence-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com/
http://dark-niallhoran-fanfiction.blogspot.com/2013/05/rozdzia-11_18.html
http://stylinsoncamp.blogspot.com/2013/03/podroz-zaczyna-sie-od-pierwszej-kotni.html
http://onethingopowiadanieo1d.blogspot.com/search?updated-max=2012-11-09T11:52:00-08:00&max-results=7&reverse-paginate=true
http://www.historianieztegoswiata.blogspot.com/
Tylko te dodałam bo tylko te przeczytałam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)