***Pik,Pik,Pik,Pik***
Obudziłam się z płaczem a poduszka była cała mokra od moich łez ''Uff to był tylko zły sen''' -powiedziałam sama do siebie.Spojrzałam w lusterko i muszę przyznać,że widok nie był zbyt piękny,moje włosy były poczochrane i do tego jeszcze miałam miałam podkrążone oczy.Poszłam do łazienki i wzięłam ciepły prysznic.Pozwoliłam ciepłym kroplą wody spłynąć po moim ciele.Umyłam głowę i wyszłam z pod prysznica.Owinęłam się ręcznikiem i poszłam po jakieś ciuchy,była niedziela więc się nie stroiłam.Założyłam te spodnie <obrazek> tą koszulkę <obrazek> a włosy uczesałam w wysokiego kucyka.Na twarz nałożyłam tylko trochę pudru i to wszystko.Zeszłam na dół i nigdzie nie widziałam Lucy pewnie jeszcze spała.Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki czekoladowe z mlekiem potem poszłam do dużego pokoju i włączyłam telewizję.Po skończonym śniadaniu poszłam do kuchni posprzątać i gdy właśnie skończyłam ktoś zapukał do drzwi.Otworzyłam drzwi i tam stał Josh ?! Jak to możliwe,że wie gdzie ja mieszkam??
Demi:Josh co ty tutaj robisz ?
Josh:Ja cię strasznie przepraszam,ja nie chciałem byłem za bardzo pijany i nad sobą nie panowałem.
Demi:Nadal nie wiem czy mogę ci wybaczyć.
Josh:Ale ja naprawdę nie chciałem nie wiedziałem co się ze mną dzieje przecież gdybym był trzeźwy to nawet bym nie pomyślał o tym ze mogę coś ci zrobić.
Demi:No dobra ale to tylko dlatego,że Niall dał ci na to na co zasłużyłeś.
Josh:Heh więc zgoda ?
Demi:Tak zgoda-Uśmiechnęłam się do chłopaka a on zza pleców wyciągnął piękny bukiet kwiatów,które wygladały tak < zdjecie> i wręczył mi je.
Josh:A to na przeprosiny-Pokazał szereg białych ząbków.
Demi:Josh naprawdę nie musiałeś wystarczyłyby tylko przeprosiny,ale dziękuje.
Josh:Nie ma sprawy.
Demi:A może wejdziesz na kawę ?
Josh:Nie wiesz mamy próbę z chłopakami.
Demi:A no tak Niall mówił,że jesteście w tym zespole One Direction.
Josh:Tak wiec ja będę się zbierał to PA-Chciał ucałować mnie w policzek ale ja zrobiłam mały krok w tył nie pozwalając na to.Nadal miałam w głowie wczorajsze wydarzenie.
Josh:A no tak przepraszam zapomniałem.
Demi:Nic nie szkodzi więc PA-Pomachałam mu i zamknęłam drzwi,ale ponownie je otworzyłam.
Demi:Josh !
Josh:Takco się stało ?
Demi:Daj mi twój i Niall'a numer telefonu.
Josh:O jasne.-Podał mi numery telefonów i odszedł.Poszłam do kuchni i nalałam do dzbanka wodę i postawiłam kwiaty w salonie na stoliku.W pewnym momencie zadzwonił telefon.
Demi:Hallo.
Mama:Hej córciu jak tam się czujesz ?
Demi:O hej mamo a wszystko w porządku.
Mama:To dobrze kiedy zaczynacie szkołę ?
Demi:Za 2 miesiące bo tutaj dopiero zaczęły się wakacje zapomniałaś ?-Zaśmiałam się lekko do słuchawki.
Mama:A no to kompletnie wyleciało mi z głowy.
Dami:A jak wy się czujecie ?
Mama:A bardzo dobrze właśnie tata i Carly poszli na basen a ja czekam na mamę Lucy bo miała przyjść na kawę.
Demi:A to dobrze ucałuj ich wszystkich ode mnie i Lucy.
Mama:Dobrze wiesz co ja muszę kończyć bo mama Lucy już przyszła więc PA
Demi:Pa kocham cię !
Mama:Ja ciebie też córciu.
Po zakończeniu postanowiłam pójść na zakupy bo w lodówce było tylko światło.Założyłam białe conversy i wyszłam na do sklepu.Szłam ulicami Londynu gdy naglę zobaczyłam małego biszkoptowego pieska,który cały się trząsł,bardzo było mi go szkoda więc postanowiłam go zabrać ze sobą.To był mały labrador szybko poznałam jaka to rasa bo sama mam takiego psa w Polsce.Poszłam na policje i nikt nie zgłosił zaginięcia psa więc postanowiłam go sobie zatrzymać.Poszłam z nim do weterynarza aby sprawdził czy wszystko z nim w porządku a potem poszła jeszcze kupić mu obroże,smycz,pojemnik na jedzenie i do tego jeszcze coś na czym będzie spał.Kurdę miałam iść tylko po coś do jedzenia a wyszło,że wrócę z wielkimi zakupami.Po drodze do domu kupiłam coś do jedzenia i w końcu byłam w domu.Rozpakowałam wszystko i poszłam zanieść pieska i jego posłanie do mnie do pokoju.Widać było,że mu się podoba bo cały czas latał po moim pokoju i bawił się czym popadnie.Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu,wzięłam go do ręki i zobaczyłam,że mam wiadomość od Niall'a.Skad on ma mój numer ?! Aaa no tak penie Josh mu dał.
-,,Za 2 godziny kończymy próby więc się szykuj bo gdzieś chcę cię zabrać :) ''-Niall :)
Hmm ciekawe co on kombinuje ale pewnie się dowiem za 2 godziny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Wow dodałam 2 rozdziały w ciągu dnia :) /Mam nadzieje że cię podoba ;3
Supeer ^^ jeszcze 2 rozdziały dzisiaj dodasz.? ;)) Bardzo fajne opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńJezuuu Koffam to ;*** Kiedy następna część.? ;]
OdpowiedzUsuńKobieto pisz :D Ja tu się nie mogę już doczekać ;*
OdpowiedzUsuń